Moje podsumowanie 2017 r.

Swego czasu systematycznie publikowałam podsumowania minionych lat, a ostatnio ominęłam jeden rok i tym samym ostatni wpis dotyczy podsumowania 2015 r. Zachęcam więc do sprawdzenia, jak minęło mi ostatnie 12 miesięcy zarówno pod względem zawodowym, jak i prywatnym 😉 W końcu to jedyny taki post w całym roku, w którym temat przewodnim nie jest SEO, ale moje osobiste sprawy ;>

Praca

Długo zastanawiałam się, co napisać w tym punkcie, bo było… bardzo różnie. Z jednej strony trafiły mi się projekty trudne ze względów technicznych, przez co wielokrotnie bawiłam się w detektywa i szukałam źródła problemów. Część udało się wyeliminować i dzięki temu ustabilizować pozycje, natomiast na część nie miałam wpływu ze względu na zależność od osób trzecich :/ Ten rok szczególnie pokazał mi, żeby wyeliminować niemal 100% błędów optymalizacyjnych przed rozpoczęciem dalszych działań, zamiast próbować rozłożyć w czasie i połączyć działania optymalizacyjne z link buildingiem – wszystko po kolei, na tip-top. I tu odsyłam do wpisu o wiosennych porządkach w indeksie, który powstał właśnie po jednej z zabaw w detektywa, które zakończyły się sukcesem ;> Mówiąc wprost – to, czego na pierwszy rzut oka nie widać i co może się wydawać mało istotne, może wpłynąć na taką huśtawkę w SERPach, jak na rollercoasterze.

Z drugiej strony, przez problemy zdrowotne (do których wrócę) musiałam przez dłuższy okres chodzić do pracy w kratkę, przez co nie mogłam współpracować z tyloma klientami, z iloma bym chciała. Ciężko było odmawiać, ale musiałam w końcu skupić się na sobie i również w najbliższym czasie planuję w większym stopniu skupić się na własnych projektach i pozostawić współpracę jedynie ze starymi klientami. Dzięki temu to był pierwszy rok od… nie pamiętam kiedy, w którym wyjątkowo rzadko pracowałam wieczorami, za wyjątkiem jednego dłuższego okresu. Tym samym częściowo spełniłam postanowienie złożone rok temu, aby nie pracować po godzinach.

Czas wolny

Do pewnego momentu, przy dwójce małych dzieci ciężko było mi się wyrwać z domu. Kiedy już się przełamałam, zaczęło się robić ciekawie, bo okazało się, że w Olsztynie naprawdę jest co robić 😉

Miejscami wyjść były:

  • kino i Netflix – jak tylko była chwila wolnego, wychodziłam z kimś do kina. Poza tym, wkręciliśmy się z mężem w Netflixa i aktualnie odświeżamy pierwsze sezony „Chicago Fire„. Najbardziej męczyliśmy się z ostatnimi sezonami „How to get away with murder„, bo wkurzało nas ciągłe kręcenie i pojawianie się nowych wątków, ale nie mogliśmy tak po prostu go wyłączyć 😉 Z seriali polecam w szczególności następujące tytuły: „Wikingowie„, „Gra o tron„, „Stranger things, „Dark„;
  • planetarium i obserwatorium – na niektóre pokazy ze starszą córcią, którą nawet dzisiaj zabrałam na seans z kalendarzem wydarzeń w 2018 r. Największą satysfakcję mam z piątkowych odczytów prowadzonych przez wykładowców i pracowników instytucji badawczych, którzy poruszają dość specjalistyczne tematy;
  • filharmonia – najciekawsze są dla mnie recitale fortepianowe, aczkolwiek zdarzało mi się pójść na symfoniczne. W ciągu najbliższego miesiąca pobiję wszelkie rekordy, bo mam wykupione bilety na 3 koncerty, w tym aż 2 z córcią (z czego tylko 1 jest koncertem typowo rodzinnym z muzyką do produkcji Disneya), która sama mnie namawiała na wspólne wyjście 😉
  • teatr lalek – to akurat wyjścia dla córci, aczkolwiek w najbliższym czasie po raz pierwszy od ok. 10 lat wybieram się do zwykłego teatru 😉

Zapomniałabym o sportach:

  • tenis, który trenowałam prawie rok, ale w wakacje odpuściłam;
  • treningi na siłce i to takie „na masę” ;> Moim celem na ten rok jest +3,5 kg.

Oprócz tego w 2017 r. nadrobiłam zaległości w czytaniu książek i planuję kontynuować to w tym roku. Tematyka to głównie zdrowe (a przynajmniej świadome) odżywianie, kulinaria, kilka książek astronomicznych, w tym jedna wybitnie dobra „Kosmiczny poradnik życia na Ziemi„, do której chcę jak najszybciej wrócić, a także książki dla dzieci czytane na dobranoc – ale w końcu nie jakieś „Hello Kittie”, tylko te dla starszaków, m.in. „Opowieści z Narnii„.

Zdrowie

Już od 2016 r. szykowała się pod tym względem rewolucja, tylko diagnostyka trochę się rozciągnęła w czasie. W 2017 r. zdecydowałam się na wyjątkowo dobrą inwestycję w postaci ok. 450 zł na prywatne badania (+ jeszcze trochę na konsultacje prywatne), dzięki którym w końcu udało się ustalić przyczynę dolegliwości. Występowały one właściwie przez całe życie, ale w ostatnich latach mocno się nasiliły i pokazały, że coś jest ewidentnie nie tak. Przeżyłam totalny szok, ale pocieszające było to, że w końcu było wiadomo, co jest nie tak i jak doprowadzić swoje zdrowie do normalnego stanu, chociaż to może trwać ok. 2 lata, ale wymaga zmian przez całe życie.

To właśnie dlatego bardziej wniknęłam w temat świadomego odżywiania, chociaż niestety od Świąt nie mogę przestać ulegać pokusom ;>

Postanowienia noworoczne

W 2017 r. wyjątkowo udało mi się w dużej części spełnić swoje postanowienia, dlatego w 2018 r. planuję je kontynuować, czyli:

  • czytać więcej książek – wystarczy mi zachować poziom z zeszłego roku;
  • wychodzić systematycznie, aby zgłębiać swoje zainteresowania i rozbudzać zainteresowania w starszej córci, bo synek jest jeszcze na to za mały ;>
  • zyskać 3,5 kg na wadze 😉 Już wiem, że jestem w stanie to zrobić, więc będzie mi łatwiej.

W najbliższym czasie trochę się jeszcze będę chwalić, bo w tym tygodniu dotarł do nas druk pewnej książki ;> ale jeszcze przez chwilę szczegóły na jej temat pozostaną tajemnicą. Poza tym, będziecie mieli okazję przeczytać dość techniczny artykuł mojego autorstwa w branżowym magazynie.

A co ciekawego działo się u Was w minionym roku?

KATEGORIE: SEO refleksje
Comments (4)

Realne cele to połowa sukcesu. Trzymam kciuki, najbardziej za +3,5kg, bo w naszej branży rczej leci się w drugą stronę 😉 Pozdrowienia i powodzenia.

Problemy z niedowagą to raczej nieczęsta przypadłość w naszej branży, ale życzę powodzenia 🙂

No tak, każdy ma jakieś postanowienia noworoczne i warto je mieć, bo człowiek musi do czegoś dążyć.

Ja też trzymam kciuki za zyskanie 3,5 kg 🙂 Takie noworoczne postanowienia się u mnie raczej nie zdarzają. A czytać więcej książek też by się przydało. Szkoda, że doba taka krótka 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Copyright 2005-2023 SEO blog Lexy. All Right Reserved.