Wywiad z ex-Guglarzami

Właśnie trafiłam na Google+ na artykuł (EN) „Four ex-Googlers answer common SEO myths” i postanowiłam zebrać tu najciekawsze informacje. Jednym z uczestników jest znany nam wszystkim Kaspar Szymański, który całkiem niedawno opuścił zespół Search Quality Team. Poniżej znajduje się zestawienie większości poruszonych tematów – nie jest to tłumaczenie słowo w słowo, tylko moje streszczenie.

Od lewej: Kaspar Szymański, Ariel Lambrecht, Jonas Weber, Fili Wiese.

Od lewej: Kaspar Szymański, Ariel Lambrecht, Jonas Weber, Fili Wiese.

Google nie lubi branży SEO?

Lubi, ale tylko tę część, która robi „dobre SEO” 😉

Czy duże serwisy mogą sobie pozwolić na więcej?

Zdaniem ex-Guglarzy, wielkość serwisu nie ma znaczenia i każdy serwis obowiązują te same zasady (wytyczne Google).

Podejście do zwalczania spamu w różnych krajach

Wszystkich obowiązują te same zasady. Różnią się jednak techniki spamerskie wykorzystywane w różnych krajach, więc działania SQT skupiają się właśnie na nich.

Czy Google lubi często aktualizowane strony?

Tylko pod warunkiem, że jest to treść wysokiej jakości. Od ilości ważniejsza jest jakość.

Czy korzystanie z Google AdSense może mieć negatywny wpływ na ranking?

Niezależnie od systemu reklamowego, z jakiego się korzysta, przeładowanie strony reklamami może mieć negatywny wpływ na jej pozycje. Nie ma znaczenia to, że jest to system reklamowy od Google.

Czy dużym serwisom łatwiej wyjść z filtrów ręcznych?

Duże serwisy zazwyczaj mają znacznie lepszą i bardziej szczegółową dokumentację podejmowanych działań. Tym samym są one w stanie działać szybciej i bardziej skutecznie, dzięki czemu zgłoszenia ponownego rozpatrzenia mogą szybciej być rozpatrywane pozytywnie.

A może w ogóle nie linkować do innych stron?

Powinno się linkować do innych stron (wręcz jest to zalecane), ale tylko wtedy, jeśli kierują one do serwisów zaufanych, z wartościową treścią. W przypadku stron, do jakości której nie mamy pewności, albo do których linki zostały zamieszczone odpłatnie, powinno się używać atrybutu nofollow.

Czy korzystanie z Google AdWords wpływa korzystnie na ranking w wynikach organicznych?

To ponoć jeden z najstarszych mitów, a odpowiedź na to pytanie brzmi: „Nie, Nie, Nie!” Zdaniem ex-Guglarzy każdy z produktów Google jest niezależny i nie może mieć wpływu na inne. Tym samym budżet przeznaczony na kampanie AdWordsowe nie wpłynie na ranking w wynikach organicznych.

Całość znajduje się na stronie www.stateofsearch.com/ex-googlers-seo-myths/, a moim zdaniem ciekawa byłaby weryfikacja niektórych z tych mitów przez branżę SEO 😉

KATEGORIE: Pozycjonowanie stron
Comments (17)

A przy okazji to też nie jest tak, że byłych pracowników jeszcze przez długie lata (strzelam 10?) obejmuje klauzula poufności i do tego czasu z pewnością będą wypowiadać się zgodnie z polityką firmy?

Na pewno tak jest.

Żaden Guglarz się nie wyłamie, nie ma na co liczyć 😉

W sumie nic nowego nie powiedzieli bo nie mogą. Ogólnie ciekawe pytania ale odpowiedzi są niezbyt satysfakcjonujące. Przykładowo ciekawi mnie jak określana jest jakość artykułu. Jeśli jest na pewnej stronie artykuł dotyczący jakiejś tematyki i jest on naprawdę na wysokim poziomie (przykładowo: artykuł lekarza o nowym sposobie leczenia nowotworów) a nie posiada on jeszcze żadnych linków przychodzących ani nie ma w treści artykułu linków wychodzących to jak Google sprawdzi czy ten artykuł jest wartościowy?

Przecież to wszystko jest względne jak w przyrodzie. Nawet matematyka jest czasami rozmyta. Dla jednych strona jest wartościowa dla drugich nie. Pewnie mają jakieś średnie i w ten sposób oceniają. Niestety lub stety większość w necie ma zawsze rację:)

> Zdaniem ex-Guglarzy każdy z produktów Google jest niezależny i nie może mieć wpływu na inne.
Jaaasne, a remarketing, avatar z Google+ w wynikach wyszukiwania, automatyczne tłumaczenie wyników i wiele innych 😉

Dlatego gadają ogólnie tak jak wszechwiedzący Matt :D, który na każdym filmiku kręci jak się da żeby za dużo szczegółów nie podać.

Dzięki za przetłumaczenie artykułu. Przy okazji to dobra wskazówka dla pozycjonerów – śledźcie co robią, co piszą i gdzie pracują teraz osoby, które odeszły z Google. Można dzięki temu sporo się dowiedzieć, choćby o trendach czy najbliższej przyszłości. To była jedna z rad Josha Bachynskiego na SEOPRO, w sumie prosta ale bardzo przydatna.

Mnie zastanawia czemu nagle czołowa ekipa SQT to byli pracownicy?
Ciekawe czemu Googiel ich wyrzucił z pracy? Nie dali rady ze spamerami?

Czemu od razu wyrzucił? Może Panowie chcieć spróbować czegoś innego albo najprościej: więcej zarobić. Są rozpoznawalni. Są gwiazdami świata SEO i mogą się sprzedawać jako szkoleniowcy, promować za $$$ konferencje i wszystko inne na co pozwala umowa z G.

Chętnie z nimi założę spólke,
ja się mogę zająć pozyskiwaniem klientów,
możemy przyjąć model płatnoć za efekt 😉

Niektórzy mają większe ambicje, niż całe życie pracować dla kogoś.

Ich obowiązuje dożywotni zakaz przekazywania informacji o algorytmie…

Mam pytanie- zzy Google zatrudnia na zasadzie przynależności narodowej /rasowej? Bo tak to wygląda…Czy nie-żydzi nie mają tam szans …?

Interesujący artykuł wyjaśniający niektóre zagadnienia, chociaż nic do końca nie wiadomo. 😉

Dzieki za tlumaczenie ale rzeczywiscie za wiele nowych ciekawych rzeczy nie widac. W niezaleznosc produktow google nie wierze 🙂

Podobnie jak gdaq nie wierzę w gadanie o niezależności. W mojej opinii nawet strona, która korzystała kiedyś z Adwords ale zrezygnowała z ich usług, zalicza duże spadki, które dziwnym trafem zbiegają się w czasie z rezygnacją z Adwordsów…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Copyright 2005-2023 SEO blog Lexy. All Right Reserved.