Nowe programy w TV = nowe pomysły na zaplecze na czasie!

sezonowoscZ początkiem marca startują zupełnie nowe programy telewizyjne albo kolejne sezony programów, które doskonale już znamy. Po samym Google Trends widać rosnącą popularność dla nazw niektórych programów, a co ważniejsze, zazwyczaj są im poświęcone tylko oficjalne serwisy plus ewentualnie 1-2 blogi. Mamy zatem niewielką konkurencję oraz możliwość zebrania ciekawego ruchu dzięki frazom, które szybko uda się wbić na topowe pozycje. Poniżej przedstawiam kilka pomysłów zależnych od tematyki strony pozycjonowanej.
Menu:

Przykłady serwisów zależnie od tematyki

Serwisy o tematyce nieruchomości, budownictwa, aranżacji wnętrz, sklepy AGD

„Bitwa o dom”

  • krótki opis: rodziny, które zostały wybrane do programu, w każdym odcinku mają do wykończenia inne pomieszczenie w nowym mieszkaniu. Co tydzień odpada rodzina, która poradzi sobie najgorzej, a zwycięzca otrzymuje na własność mieszkanie, które wykończył.
  • kanał: TVN;
  • czas emisji: środa o godz. 21:30;
  • adres oficjalnej strony: bitwaodom.tvn.pl
  • Trendy Google w ciągu ostatnich 12 miesięcy:

„Dekoratornia”

  • krótki opis: program, w którym projektanci realizują metamorfozy mieszkań.
  • kanał: TV 4;
  • czas emisji: niedziela o godz. 13:00;
  • adres oficjalnej strony: dekoratorniatv.pl
  • Trendy Google w ciągu ostatnich 12 miesięcy:

„Nasz nowy dom”

  • krótki opis: program, w którym ekipa fachowców zajmuje się generalnym remontem domów w bardzo złym stanie, zazwyczaj zamieszkałych przez ubogie rodziny.
  • kanał: POLSAT;
  • czas emisji: od poniedziałku do piątku w godzinach 12:00 lub 13:00;
  • adres oficjalnej strony: nasznowydom.polsat.pl
  • Trendy Google w ciągu ostatnich 12 miesięcy:

„Perfekcyjna pani domu”

  • krótki opis: program, w którym 2 osoby stają do walki o to, której uda się przeprowadzić większą rewolucję w swoim domu pod kątem jego wysprzątania.
  • kanał: TVN Style;
  • czas emisji: różne dni o różnych porach – pełna rozpiska;
  • adres oficjalnej strony: perfekcyjna.tvn.pl
  • Trendy Google w ciągu ostatnich 12 miesięcy:

Serwisy o tematyce zdrowotnej, strony gabinetów kosmetycznych i lekarskich

„Sekrety chirurgii”

  • krótki opis: dr Szczyt i współpracujący z nim lekarze zmagają się z różnego rodzaju problemami chirurgicznymi. W poszczególnych odcinkach poznajemy historię uczestników, widzimy przebieg operacji i efekt po niej.
  • kanał: TVN Style;
  • czas emisji: od wtorku do piątku w różnych godzinach – pełna rozpiska;
  • Trendy Google w ciągu ostatnich 12 miesięcy:


Duży spadek prawdopodobnie jest związany z tym, że zakończyła się emisja programu na TVN i można go teraz oglądać tylko na TVN Style.

Serwisy o tematyce kulinarnej, serwisy z przepisami, strony restauracji

„Top Chef”

  • krótki opis: początkujący kucharze rywalizują ze sobą, przygotowując różnego rodzaju dania pod krytycznym okiem jurorów.
  • kanał: POLSAT;
  • czas emisji: środa o godz. 20:35;
  • Trendy Google w ciągu ostatnich 12 miesięcy:

„Mistrz kuchni: Gordon Ramsay”

  • krótki opis: Program kulinarny mający na celu wyłonić najlepszych kucharzy.
  • kanał: TV 4;
  • czas emisji: niedziela o godz. 15:45;
  • Trendy Google w ciągu ostatnich 12 miesięcy:

„Kuchenne rewolucje”

  • krótki opis: Magda Gessler przeprowadza kuchenne rewolucje w podupadających restauracjach.
  • kanał: TVN;
  • czas emisji: czwartek o godz. 21:35;
  • adres oficjalnej strony: kuchennerewolucje.tvn.pl
  • Trendy Google w ciągu ostatnich 12 miesięcy:

Serwisy o tematyce modowej, sklepy z ubraniami i obuwiem

„Project Runway”

  • krótki opis: początkujący projektanci mody zmierzą się ze sobą podczas realizowania wymagających projektów.
  • kanał: TVN;
  • czas emisji: niedziela o godz. 21:00;
  • Trendy Google w ciągu ostatnich 12 miesięcy:


Programów takich jest znacznie więcej, chociażby z branży muzycznej („X Factor” czy „Must be the music”) czy turystycznej („Kobieta na krańcu świata” itp.) – wszystko zależy od potrzeb pozycjonowanej strony. Wystarczy przejrzeć sobie program telewizyjny i znaleźć to, czego potrzebujemy, wykorzystując stronę zapleczową w taki sposób, aby przekierować jak najwięcej użytkowników na pozycjonowany serwis. A uda się to najlepiej, jeśli trafimy w podobną grupę docelową i wybierzemy programy o zbliżonej tematyce.

Plan pracy

Na oficjalnej stronie znajdują się relacje ze wszystkich odcinków oraz dodatkowe informacje o uczestnikach, więc można inspirować się informacjami z niej, oczywiście podając ich źródło (sama wstawiłabym link graficzny site-wide, z logo serwisu, oczywiście dofollow). Mimo wszystko, tworząc stronę zapleczową będącą nieoficjalnym blogiem serwisu, warto umówić się z copywriterem, aby pisał relację już w trakcie oglądania programu. Następnie, tuż po jej opublikowaniu, należy skorzystać z tego formularza, aby przyspieszyć indeksację i dodatkowo można opublikować post na Facebooku, jeśli prowadzony jest nieoficjalny Fanpage. Oczywiście przy takich indywidualnych wytycznych co do zlecenia (konieczność pisania relacji na żywo i dodatkowe zgłoszenie posta do indeksacji), będziemy potrzebowali własnego copywritera, bo wymagania mogą być zbyt wysokie jak na zlecanie tekstów przez serwisy, które w tym pośredniczą.

Szybka publikacja jest o tyle ważna, że największy ruch zgarnia się tuż po zakończeniu emisji programu oraz następnego dnia przed południem. Być może copywriterowi uda się opublikować relację szybciej, niż pojawi się ona na oficjalnej stronie, a jeśli wykorzystamy do tego Fanpage i odpłatne promowanie postów (to opcja tania jak barszcz, tylko najpierw trzeba zebrać trochę fanów, aby uzyskać wystarczający zasięg), możemy sporo zyskać dzięki zasięgowi posta. A to najkrótsza droga do… zdobycia naturalnych linków. Później aż prosi się o zaangażowanie w rozmowy na forach i blogach, gdzie można podrzucić linka do tekstu i zachęcić do rozmowy na temat opisywanego odcinka. To na tyle ciekawe informacje, że praktycznie nigdy takie posty nie powinny zostać traktowane jak spam. Dodatkowo, jeśli znajdziemy wpisy na blogach opisujące któryś z odcinków, możemy skontaktować się z właścicielem i zasugerować mu wzmiankę o naszym serwisie – wbrew pozorom nie będzie o to ciężko, ponieważ to będą głównie prywatne blogi osób, które nie znają się na SEO i nie będą bały się „oddać PR”, ani też nie będą chciały zarobić na wyświetlaniu linków.

Na zakończenie, z działań typowo link buildingowych, dobrze jest przygotować ze 2-3 wersje wpisu na blogu, które można będzie opublikować w serwisach dziennikarstwa obywatelskiego czy lepszych preclach (dla niektórych jedno i drugie to to samo 😉 ale mniejsza z tym). Tutaj można spokojnie skorzystać z serwisów typu seoTXT albo Textbookers (linki z refem). Z pierwszego korzystam do zlecania precli, a z drugiego do tekstów nieco wyższej jakości, np. na zaplecze albo serwisy DO. Każda z wersji artykułu powinna trafić na inną stronę, oczywiście z linkiem do wpisu na naszym blogu zapleczowym. Warto przynajmniej w niektórych z nich przemycić 2 linki – 1 do strony głównej, a 2 do wpisu. Dzięki temu szybko podbije się pozycję i zdobędzie większy ruch.

No dobrze, ale co nam z ruchu na stronie zapleczowej? I czemu nie podlinkować tych stron z byle czego, tylko starać się o linki sensownej jakości i szeroki zasięg? W końcu to tylko zaplecze – niektórzy mogliby spytać. Przede wszystkim, szeroki zasięg zwiększy szanse na zupełnie naturalne linki, o które w przypadku rozrywkowych programów naprawdę nie jest ciężko. Z kolei im większy ruch na stronie zapleczowej, tym większy ruch do przekazania stronie pozycjonowanej… przy czym bardzo, ale to bardzo zalecam linkowanie z bannerów wstawionych w górnych częściach stron. Taki link będzie z jednej strony wartościowy z punktu widzenia SEO (zawartość ALTu jest traktowana podobnie jak anchor text), na dodatek będzie on wyglądał bardzo naturalnie, a z drugiej strony, wygenerujemy dodatkowy ruch na stronie klienta… lub naszej. Aby nie być gołosłowną, zamieszczam screen ze statystyk pokazujący ruch w ostatnim roku z bannera zamieszczonego na stronie zapleczowej (od razu widać sezonowość).
Ruch z bannera
Powyższy szczegółowy opis dotyczy zarówno pomysłu z „Bitwą o dom”, jak i wszystkich programów opisanych w dalszej części wpisu.

Podsumowując zatem, zalecaną przeze mnie strategią przy tworzeniu nieoficjalnych blogów programów w ramach zaplecza, jest:

  • szukanie programów na czasie – czyli albo zupełnie nowych programów, albo kolejnych sezonów;
  • stworzenie nieoficjalnego bloga programu – najlepiej na kilka tygodni przed rozpoczęciem emisji programu, aby opublikować na nim jego zapowiedź i krótkie notki biograficzne jurorów. Tak przygotowaną wersję strony można delikatnie katalogować;
  • przygotowanie Fanpage’a naszej strony – jeśli wśród znajomych nie mamy osób zainteresowanych danym programem (a raczej będą 🙂 ), to przyda się uruchomienie reklam i zebranie pierwszych fanów. Już przy niespełna 100 fanach, można liczyć na płatny zasięg nawet do 11 tys. osób (dane z jednej z moich stron zapleczowych);
  • pisanie relacji na żywo + dodatkowych wersji relacji do publikacji pod kątem pozyskania linków;
  • linkowanie nowych wpisów z forów i blogów, z artykułów w serwisach DO, a także z serwisów typu Wykop czy przeczytamwszystkich.pl, które potrafią wygenerować ciekawy ruch, mimo że różnie bywa z czasem na stronie i Bounce Rate;
  • korzystanie z mocy serwisu i jego ruchu – przez wstawienie bannera do strony pozycjonowanej oraz dodatkowych linków w treści wpisów, ale tylko tam, gdzie jest sens przekierowywać na stronę pozycjonowaną.

A co z kosztami?

Na pewno zastanawiacie się nad kosztem takiej inwestycji.

Koszt stworzenia strony zapewne ograniczy się do… kosztu naszego czasu pracy. Wystarczy WordPress i darmowa skórka plus kilka najważniejszych wtyczek. Koszt tekstów – odcinki są co tydzień, więc miesięcznie wychodzą 4 relacje, najlepiej po ok. 3 tys. znaków. Zakładając dość niską stawkę 6 zł netto za 1000 znaków, za każdy wpis będzie ok. 18 zł, czyli miesięcznie wychodzą okolice 70 zł. Oczywiście można znaleźć oferty zarówno o połowę tańsze, jak i droższe, więc trzeba dobrać w miarę tanią ofertę do jakości, jakiej potrzebujemy. U niektórych copywriterów zapewne można będzie zamknąć się w kwocie 50 zł miesięcznie i to też tylko przez kilka miesięcy, w czasie których emitują program. Później zostaje nam jedynie utrzymanie strony, już bez dodatkowych aktualizacji.

Co do Fanpage’a, to mamy 2 etapy. 1 to zdobycie fanów (jestem pewna, że wystarczy kilkadziesiąt zł na reklamę), a 2 to odpłatna promocja postów. Klikając przycisk „Promuj post” wyświetlają się propozycje cen i możliwych do uzyskania zasięgów. Jednak stawkę można wpisać ręcznie, zaczynając od 10 zł, przy czym promocję można wstrzymać w dowolnym momencie i w rezultacie przeznaczyć na nią połowę tej kwoty. Czyli mamy maksymalnie 10 zł za 4 posty miesięcznie, co daje kolejne 40 zł. Zamiast, albo oprócz Facebooka, możemy wykorzystać Google AdWords, w szczególności jeśli mamy darmowe kupony. Dodatkowo, darmowy Fump umożliwi zebranie listy mailingowej osób zainteresowanych informacjami z serwisu i listę tę można wykorzystać także do poinformowania o stworzeniu Fanpage’a… a w późniejszym czasie o stworzeniu blogów innych programów o zbliżonej tematyce.

Jeśli te ok. 100 zł miesięcznie za prowadzenie strony i Fanpage’a to dla Was za dużo (jak na działania przy stronie zapleczowej), to jest kilka rozwiązań:

  • tworzenie zaplecza na własność klienta – przedstawiacie klientowi korzyści (a jest ich wiele, tylko dobrze mieć do pokazania jakieś małe case study) tworzenia takich stron na ich własność, przez co to oni ponoszą koszty domen, hostingów i copywritingu, a sami poświęcanie swój czas i know-how, za które już Wam płacą w ramach pozycjonowania;
  • zarabianie na zapleczu – w tym przypadku ograniczyłabym się do minimum, aby strona nie sprawiała wrażenia stworzonej w celach czysto komercyjnych, tylko aby zwrócił się koszt utrzymania i rozwijania tych stron. Zawsze można wstawić reklamy bannerowe albo od czasu do czasu opublikować artykuł sponsorowany (np. przez WhitePress albo NextContent (linki z refami)) – sama ostatnio podpięłam pod nie kilka swoich stron.

Jeśli nadal Was nie przekonałam, to dajcie szansę takiemu zapleczu, tworząc przynajmniej 1 stronę na podstawie zaproponowanego przeze mnie planu. Sprawdźcie, ile to faktycznie kosztuje i na ile jest to czasochłonne… sprawdźcie również, na ile taka stronka będzie odporna na filtry.

KATEGORIE: Case study, Zaplecze SEO
Comments (40)

Na Facebook’u to żadna nowość, ale pod zaplecze świetne rozwiązanie, a content sam się pisze – wystarczy oglądnąć wieczorem program 😉

To jest bardzo przydatna inspiracja, aktualne zaplecza nie mogą wyglądać jak zaplecza i to jest jeden z pomysłów jak do tego podejść.

Warto nadal jednak tworzyć zaplecza? teraz gdy ilośc linków nie jest tak ważna?

„teraz gdy ilośc linków nie jest tak ważna?”
Nie jest? ;> Nie wyobrażam sobie pracy nad jakimkolwiek większym serwisem bez posiadania zaplecza.

Poza tym, w tym wpisie dość mocno starałam się podkreślić ruch, jaki można uzyskać z takiego zaplecza, a nie tylko moc linków.

teraz tak wielu guru dudni, że można obyć się bez linków… dlatego pytam 🙂

Niestety nie jestem w stanie tego skomentować, nie wiedząc, o które wypowiedzi chodzi 🙂

To zrozumiałe 🙂 a ja pozycjonowaniem zainteresowałem się tak dodatkowo i całą wiedzę czerpię z rożnych kursów i artykułów i w sumie już mam mętlik w głowie 🙂

podobnie można wykorzystać kolejne częściami filmów, czy seriale powracające w nowych sezonach. btw: kręcą kolejne matriksy!! 🙂

Dobre przypomnienie dla budujących zaplecze. Chciałbym natomiast wszystkim, zwrócić uwagę jak ładnie w tym artykule wykorzystałaś tzw. kotwice w linkowaniu wewnętrznym. To solidny tip dla seo 🙂

Super artykuł! Metoda dość prosta, a mimo to nie przyszła mi do głowy. Wydaje mi się, że dobrze by było zacząć jak najwcześniej, żeby G miało czas na indeksacje itd. A gdy zbliża się czas startu sezonu jesteśmy gotowi i ruszamy pełną parą.
P.S. Art rzeczowy, konkretny i z ciekawymi poradami.
Pozdrawiam.

Bardzo ciekawy pomysł na zaplecze. Trochę nie moja branża, ale sporo wartościowych pomysłów i rozwiązań, które można przenieść na mniej komercyjne projekty.
Wielkie dzięki!

Na tym pomyśle można będzie zarobić nawet niezłe kokosy. Jeżeli przyjąć, że będą następne serie tych programów to można będzie czerpać dochody latami, a to się opłaca.

Tylko znowu czas jest potrzebny i trzeba będzie go kupić pracą innych ludzi 🙂

Pomysł fajny – ale do zrealizowania dla małej czy średniej firmy bez sensu, ze względu na koszty i może specyfikę branży. W wielu branżach ludzi interesuje szybki i nawet krótki efekt, niż to skąd ma linki. Do pochwalenia sam zamysł budowy projektu w oparciu o TV – fajne i ciekawe podejście 🙂

A mnie się czasem wydaje, że łatwiej jest po prostu założyć, że klient nie będzie czymś takim zainteresowany. Poza tym, nie trzeba korzystać z 1. opcji, w której to on opłaca zaplecze, tylko tworzyć takie strony na własne potrzeby,

Teraz właśnie zaplecze ma sens, jeśli z niego generowany jest ruch na stronę docelową. tylko czy koszta i czas się zwrócą?

Wykresy ładują się dopieor po zmianie useragenta w przeglądarce.

Bardzo przydatny art, można pójść trochę dalej i zainteresować się bardziej niszowymi stacjami które również mają swoich odbiorców

Lexy – pozwolę sobie zapytać: jak duże powinno być zaplecze żeby się wybić do TOP3 na bardziej konkurencyjne hasło?
Przykładowo: przepisy kulinarne. Temat bardzo mocno obłożony jednak czy po stworzeniu 50 dobrych witryn (4 copywriterów, teksty zamawiane) zlinkowanych między sobą z artykułów jest to możliwe? Czy trzeba wspomagać się linkowaniem zewnętrznym?

Nie da się tego określić w ciemno. Zbyt wiele zależy od optymalizacji strony i jej obecnych pozycji, aby opierać się wyłącznie na nazwie frazy i ilościach stron. A nawet po uzyskaniu tych informacji, bezpłatnie raczej nikt nie podejmie się szczegółowej analizy i oszacowania tego, bo żeby to określić, trzeba tez zobaczyć jak wygląda zaplecze, jak jest prowadzone i linkowane itp. Takie pytania tylko z początku wydają się być proste 🙂

„Czy trzeba wspomagać się linkowaniem zewnętrznym?”
Moim zdaniem opieranie się wyłącznie na zapleczu nie jest rozsądne z ekonomicznego punktu widzenia. Tym bardziej w przypadku przepisów, bo jest sporo stron pozwalających na ich dodawanie przez użytkowników, oczywiście z możliwością podlinkowania swojej strony.

@Lexy
po nagłówku „A co z kosztami?” brakuje mi „Podsumowanie, jakie są z tego korzyści”
Niby napisałaś „przedstawiacie klientowi korzyści (a jest ich wiele, tylko dobrze mieć do pokazania jakieś małe case study)” tylko jak duże jest to wiele? 😉
Jeśli to dla Ciebie nie problem to fajnie by było rozwinąć tę część artykułu, szczególnie że jest dużo osób twierdzących, że nawet „dobre zaplecze” przestało się opłacać (korzyści z posiadania zaplecza nie równoważą nawet w połowie wydatków).

Wpis bardzo fajny i widać, że seo idzie w stronę bardziej profesjonalnego podejścia, poważnego podejścia, większych cen. Jednak pozostaje jedna kwestia jeszcze – jak z takiego zaplecza linkować bo w dobie gdzie wszystkie linki mogą być teoretycznie złymi to jest to spory problem.

Jak masz ruch na takich serwisie to zdrowym podejściem by były reklamy, linki na całm serwisie co dla Google jest samo w sobie już niezbyt mile widziane 🙂

Główną korzyścią jest ruch z zaplecza, jaki pokazałam na screenie. W końcu klientowi decydującemu się zlecić pozycjonowanie również zależy właśnie na ruchu 🙂 a to po prostu inny sposób jego pozyskania. Jeśli to nie wystarczy, to fajnie jest dodatkowo pokazać konwersję, czas na stronie i inne wskaźniki wskazujące na to, że to wartościowy ruch.

Możesz też jeszcze bardziej to zobrazować, porównując do cen emisji bannerów, czy jakiejkolwiek innej reklamy rozliczanej za liczbę wyświetleń bądź kliknięć. Kontynuując temat zamieszczonego przeze mnie screena z ruchu z bannera wyświetlanego na zapleczu, w jednym z lepszych miesięcy strona zapleczowa miała ok. 22 000 odwiedzin i ok. 34 500 odsłon, a z bannera było 829 wejść. Przy takich statystykach odsłon, koszt stworzenia strony zwróci się po maksymalnie 2-3 miesiącach (to akurat strona, która jest aktualizowana tylko raz do roku ze względu na swoją tematykę).

Nie trzeba załadowywać całej strony reklamami. Dla mnie wystarczy zwrot w postaci przeklików na stronę docelową. Inni mogą w rotacji wyświetlać reklamy zewnętrznych firm oraz reklamę swojej strony, aby przynajmniej częściowo mieć zwrot w postaci dodatkowego dochodu.

Ja z zaplecza linkuję albo linkami tekstowymi site-wide, albo bannerami.

Bardzo dobry wpis muszę przyznać, że natchnęło mnie to do zabawy z Adsense 🙂

Hmm a co jak serial przestaje istnieć? 😛 W sumie racja, pozycja zdobyta robi już swoje

To wtedy zostaje nam ładna stronka z oryginalnym contentem i backlinkami, tyle że ze znacznie mniejszym ruchem 🙂

Witam

na jakich domenach najlepiej zalozyc takie strony ? pl czy .wordpress.com ?

No tak, ale jak zdjęcia o jakimś programie to wypadałoby użyć jakiś zdjęć (np bohaterów), logo itp. nie trzeba mieć na to zgody właściciela programu? Odnośnik to chyba za mało?

Ja zazwyczaj wykorzystuję screeny z filmików na YT, ale je wstawiam w samych postach. Poza tym, wiele z tych materiałów jest traktowanych jako materiały promocyjne i nikt nie powinien robić problemów z ich wykorzystaniem.

pomysłowe. Dla kogoś komu potrzebne tego typu zapleczówki

Bardzo ciekawy pomysł. Jednak analizując konkurencję dla popularnych programów jest bardzo duża konkurencja. „perfekcyjna pani domu” i podobne mają dziesiątki blogów, a w TOP 30 są takie serwisy jak fakt, plotka itp. Da się ich wyprzedzić? czy raczej nie stawiasz na strategię wypozycojnowania danego serwisu na najpopularniejszą frazę?

„“perfekcyjna pani domu” i podobne mają dziesiątki blogów, a w TOP 30 są takie serwisy jak fakt, plotka itp. Da się ich wyprzedzić? ”
No właśnie, to jakieś zwykłe blogi prowadzone przez hobbystów, więc już na starcie jako seowcy mamy nad nimi przewagę, bo wiemy, jak poprawić pozycje naszych stron. A fakty, plotki itp. – to tylko pojedyncze wpisy na tych stronach, które bez trudu da się przeskoczyć. W takich przypadkach najlepiej celować w top 3-5 dla nazwy programu – pierwsza będzie oficjalna strona, czasem dodatkowo załapie się któraś z podstron i fotki, do tego może dojść fanpage, ewentualnie wpis na wiki. Później jest miejsce dla seowców 🙂 a dalej dopiero na zwykłe blogi. Zazwyczaj jeśli był komplet w postaci oficjalnej strony + fanpage + jeszcze jakieś mocne stronki, to nie próbowałam już się wbić nad nie.

No tak , tylko jak teraz 30 seowcow bedzie robić bloga dal perfekcyjnej Pani domu to już nie będzie tak łatwo 😉

Hej,

Jakie w tym wypadku znaczenie bedzie miala domena .pl .wordpress I czy faktycznie budujac takie zaplecze konieczne jest posiadanie hostingu z innym IP?

Jestem przekonany, że po publikacji tego artykułu zaroi się od stron z podanych przykładów. Mało tego – pewnie konkurencja zrobi się nieopłacalnie duża.

Właśnie dzięki Tobie inna genialna myśl mi wpadła do głowy. Zaplecza jak wiadomo muszą być teraz coraz mniej zaplecozwe i ściśle związane z naszymi stronami. Takie programy to super sprawa, ale są jeszcze inne popularne rzeczy do opisywania na zapleczach 🙂

Czytam blogi i czytam i zaczyna mnie to przerażać. Jak ktoś chce wypozycjonować 1 stronę na frazy o niskiej konkurencji i około 10 000 wyszukań miesięcznie – to w zasadzie leży i kwiczy.

1 człowiek tego w życiu nie ogarnie. Ma dwie opcje – NIE PRACOWAĆ i się tym zajmować, albo mieć kupę kasy i zlecać – wszystko zlecać 🙁

Tak, wszystko fajnie, tylko pod niektóre branże ciężko powiązać tematykę. Jak ktoś ma blog kulinarny, albo coś związanego z domem to super… ale coś bardziej technicznego? …

a co z prawami autorskimi do takich nawet nieoficjalnych blogów? jeśli serwis wygląda na komercyjny (banery) to tworcy seriali zaraz się zgłoszą z usunięciem strony oraz fanpage w przeciwnym razie zagrożą sprawą w sądzie – ja tak miałem

A co dokładnie masz na myśli? Są przecież stacje typu Discovery, BBC Knowledge itp. Tam jest mnóstwo technicznych programów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Copyright 2005-2023 SEO blog Lexy. All Right Reserved.