Panika związana z „nienaturalnymi” linkami

Od kiedy Pingwin zaczął robić porządki w SERPach, webmasterzy regularnie otrzymują przez panel narzędzi dla webmasterów powiadomienia o nienaturalnych linkach. Strony, który zignorowały otrzymaną w związku z tym informację, zostały ukarane, o czym już kilkarotnie było głośno. W związku z kolejną paczką powiadomień, Matt Cutts napisał wczoraj, aby nie przejmować się wiadomościami z ostatnich dni.

Najlepszy jest fragment:

While it’s possible for this to indicate potential spammy activity by the site, it can also have innocent reasons.

Rzekoma chęć sprawienia, aby sprawy związane z linkowaniem strony były przejrzyste skończy się na tym, że webmaster otrzymujący takie powiadomienie nie będzie wiedział, czy ma coś z tym zrobić, czy jest jedynie informowany o tym, że Google zignoruje takie linki.

Jeszcze przed pojawieniem się tej informacji niektórzy właściciele stron dosłownie wpadli w panikę. W ostatnich dniach w kółko czytam o tym, że:

  • powstają serwisy oferujące usuwanie „nienaturalych” linków za kasę;
  • dobre i zaufane serwisy otrzymują prośby o usunięcie linków;
  • niektórzy właściciele stron straszą nawet sądem, jeśli webmaster nie usunie ich linka ze swojej strony;
  • i teraz HIT – webmasterzy chcą kasę za „pozytywne rozpatrzenie” prośby o usunięcie linków z ich stron i to za niemałą sumkę, bo w granicach $20 do $500.

Mam nadzieję, że panika nie dotarła do Polski – jak na razie wszystkie wymienionej wyżej sytuacje dotyczą rynku zachodniego.

KATEGORIE: Filtry i bany, Linkowanie
Comments (14)

Wygląda to na jedną z 2 rzeczy:
– Google do końca nie panuje nad tym co się dzieje podczas kolejnych update’ów
– Google celowo wprowadza chaos, by zwiększać zyski z AdWords
Obie opcje mało fajne dla świata SEO…

Co ma panda do wiatraka? Chyba wkradł się mały błąd… Panda dotyczy elementów „onsite”.

Coraz bliżej sytuacji kiedy łatwiej będzie depozycjonować konkurencje niż pozycjonować swój serwis… o ile już tak nie jest.

Należy sobie zadać pytanie czy to jakość stron linkujących decyduje o otrzymaniu komunikatu o nienaturalnych linkach, czy np. jest to rozkład anchorów, przyrost linków w czasie, zbyt szybkie znikanie ich itp.

A ja wam mówię że google kiedyś przekombinuje, przez co straci swoją pozycję na rynku wyszukiwarek. A bing? Bing to taki „Przyczajony tygrys, ukryty smok” 😉

Panika jest dobra, bo ktoś zawsze na niej zyskuje.

Ile zatem czasu/energii kosztuje usuwanie linków? Co najmniej 3 razy więcej niż ich pozyskiwanie.

Google pokazuje w tej sytuacji swoją „przewrotność” i odsłania tajemnicę zupełnie „losowego” algorytmu.

Krótkoterminowo to zamieszanie jest złe dla webmasterów i pozycjonerów, a na pewno w jakimś stopniu skieruje zainteresowanie ku AdWords. Acz w długim terminie, to jest kolejny negatywny sygnał dla samej wyszukiwarki :]

A bing po cichu sobie działa, kopiuje dobre pomysły i rozwiązania od google, dodaje to czego nie ma i usprawnia. Google zaczyna działać wręcz paranoicznie. Wszystkie jego posunięcia są wręcz irytujące zwykłych userów.

Matt po zbombardowaniu go komentarzami odnośnie wprowadzenia zamieszania obiecał, że pogada ze swoją ekipą, aby rozróżnić treść obu wiadomości.

Jak dla mnie Google samo zaczyna się już gubić w sposobie swojej pracy.

Za dużo grzybków w barszcz. Wprowadzili mechanizmy niesprawdzone i nie przetestowane do końca, choćby na niektórych DC. A potem pudrowanie syfu zamiast naprawy błędów. A rzecz jest prosta: jeśli użytkownicy uznają wyniki są dobre, to co kogo obchodzi jak je osiągnięto. Fakty są takie, że nienaturalne linki i inne pierdy weszły na pierwszy plan, a jakość wyników jest dla nich drugoplanowa.

Witam,
Nie jestem specem od seo ale to wszystko zaczyna być chore. Jako osoba nie związana czytając informacje od Google nie mam pojęcia o co chodzi:P

Z tym naturalnym linkowaniem to przesadzają, bo nie ma możliwości aby nowy serwis naturalnie się linkował.

Ps. Czy ktoś z was miał taką sytuacje, Strona idealnie o godzinie 9:00 spadała do drugiej 10 a o godzinie 21 wracała do top 10.

Miałem tak z jednym serwisem przez ostatnie dwa tygodnie.

Spokojnie, nie ma co panikować bo to i niepotrzebna praca i koszty. Nagłe ruchy mogą więcej zaszkodzić niż pomóc. Ja wierzę, że to jakiś błąd bo sensu w tym nie ma dla jakości wyszukiwania. Wg założeń chodzi o internautę przecież, nie mogą o tym zapominać, nawet jak chcą Adwords na siłe wciskać.

Też uważam, że Google samo zaczyna się już gubić w sposobie swojej pracy. Zamieszanie jest coraz większe i pewnie zyski z linków sponsorowanych rosną…

W skali globalnej, wzrost przychodów z Adwords spowodowany ostatnim bałaganem, to myślę kwoty o jakich nam się nie śniło.. Ogólną jakość wyników wyszukiwania natomiast jako zwykły konsument obiektywnie określam jako gorszą niż do niedawna. Jako webmaster widzę z kolei nową prawidłowość: lepsza treść + adsense wyląduje niżej w SERP’ach niż gorsza treść bez adsense. Czyli znowu chodzi o pieniądze – jak zawsze z resztą. Życzę wielkiemu G, żeby ten monopol nie wyszedł mu na zdrowie. Dziś wszystko dzieje się szybciej, więc mam nadzieję, że dożyję. Pozdrawiam białokapeluszowców 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Copyright 2005-2023 SEO blog Lexy. All Right Reserved.