Dlaczego warto tworzyć dobre strony?

W zeszłym roku pisałam dość ogólnie na temat tego, dlaczego moim zdaniem warto tworzyć dobre strony. Postanowiłam poruszyć ten temat ponownie głównie ze względu na to, że zajmuję się w większości swoimi stronami, dlatego nawet w przypadku zaplecza chcę wyciągnąć z niego coś więcej niż tylko możliwość wstawienia linków pozycjonujących. Zależy mi na tym, aby moje strony bez względu na to, czy są zapleczem czy ważnymi serwisami, były doceniane przez ich użytkowników i generowały jak największy ruch oraz zyski. Oczywiście nie zawsze się to udaje, nie ma lekko 😉 ale opiszę tu sytuacje, które wynagradzają mi moje starania.

Linki naturalne

Zacznę od mojego ulubionego 😉 tematu, a więc linków, które strony zdobyły bez mojej ingerencji. Nie zachęcałam webmasterów do ich wstawiania ani tym bardziej nie dawałam im nic w zamian za reklamę. Nie zawsze są to linki pozycjonujące, jednak każdy z nich w mniejszym lub większym stopniu wpłynął na zwiększenie liczby odwiedzin.

W przypadku tego bloga większość linków pochodzi z innych blogów o tej samej lub zbliżonej tematyce i zazwyczaj prowadzą one bezpośrednio do artykułów. Strona poświęcona jednemu z programów telewizyjnych zdobyła link z newsa na WP (efektem był ogromny wzrost odwiedzin, niestety tylko przez kilka pierwszych dni). Nieoficjalna strona autora książek zdobywa linki na forach i innych stronach na jego temat. Stronę piosenkarki zauważyli nawet na zagranicznych serwisach.

Generowanie ruchu na docelowe strony

W najlepszym przypadku udało mi się tak dopasować reklamę bannerową, że klikało w nią… ponad 10% użytkowników. Strona z reklamą miała ok. 400 odwiedzin (wg stat4u, które sporo zawyżają), a klikało w nią ponad 40 osób (tu już wg Google Analytics). W ostatni poniedziałek było nawet lepiej – strona mająca 379 odwiedzin (wg stat4u) wygenerowała 61 kliknięć w reklamę (wg Google Analytics). Inna ze stron miała w poniedziałek 348 odwiedzin (wg Google Analytics), a kliknięć w reklamę było 25 (wg Google Analytics). Być może niektórym nadal nie wydaje się to być wiele, ale mnie takie liczby satysfakcjonują 😉

Wykorzystanie mailingu

W jednym z serwisów zarejestrowało się kilkadziesiąt tysięcy osób, więc dzięki rozesłaniu mailingu można szybko rozruszać nowy serwis o zbliżonej tematyce. Ostatnim razem dzięki takiej akcji nie minęły nawet 3 dni, a nowa strona miała już 100 kont. Teraz, po kilku miesiącach, jest ich ponad 450. Nie chcę nawet liczyć, ile zapłaciłabym za mailing do tak dużej liczby użytkowników 😉

Podziękowania od użytkowników

To bardzo miłe kiedy użytkownicy piszą po to, aby podziękować za przydatne informacje. Czasem także proponują, co można zmienić lub dodać na stronie, aby była jeszcze lepsza, a także przesyłają dodatkowe informacje, które czasem wykorzystuję na stronach.

Wykopywanie artykułów

O efekcie wykopania artykułu i dostania się na pierwszą jego stronę pisano już wielokrotnie. W moim przypadku maksymalna liczba odwiedzin uzyskanych w pierwszym dniu z samego wykopu wyniosła… 12 631. W rezultacie o artykule zaczęto także rozmawiać na forach i dodawać także na inne tego typu serwisy, ale niestety użytkownicy wykopu niechętnie klikali w reklamy na stronie i w ogromnej większości opuszczali stronę tuż po zapoznaniu się z treścią artykułu. Wzrost odwiedzin był jednak widoczny przez ponad 2 tygodnie, co dla zupełnie nowiutkiego serwisu było niezłą reklamą.

Zapytania o reklamę

Zapytania o reklamę w formie linków, artykułów, bannerów, wysłania mailingu miałam zarówno w przypadku stron docelowych, jak i zaplecza. W rezultacie parę groszy wpadło do portfela 😉

Content za friko

W przypadku niektórych serwisów zgłosiły się do mnie osoby zainteresowane pisaniem tekstów na nie. Byli to pasjonaci, którzy uwielbiali to robić i nie chcieli za to żadnego wynagrodzenia – wystarczyło podpisanie imieniem i nazwiskiem.

Współpraca z dużymi portalami

W tym roku jeden z bardzo dużych i znanych portali odezwał się w sprawie nawiązania współpracy polegającej na udostępnieniu mu części informacji. Co prawda nie generuje on ogromnego ruchu ze względu na to, że współpraca dotyczy jednego z ich nowszych działów, ale dzięki takiemu partnerowi serwis jest lepiej postrzegany przez jego użytkowników.

Reklama w gazecie

Przyznam szczerze, że rzadko czytam gazety inne niż te związane z tematyką zdrowotną czy ogólnie kobiecą (np. Cosmopolitan), ale zdarzyło mi się znaleźć reklamę swojej strony w jednym z czasopism i tu zapewne jeden z czytelników bloga będzie wiedział, o którą dokładnie gazetę chodzi 😉 Przy okazji dziękuję za reklamę i docenienie moich starań :->

Reklama w radiu

To było dość dawno, ale takiego zaskoczenia szybko nie zapomnę 😉 Akurat był okres zwiększonego zainteresowania tematyką jednej z moich stron, a ja z rana słuchałam Eski. Aż tu nagle pada adres mojej strony jako jeden z dobrych zbiorów tego typu materiałów i z informacją o tym, co dokładnie można na niej znaleźć.

Reklama w telewizji

Jeszcze większe zaskoczenie spotkało mnie w tym tygodniu. Mąż, jako przedstawiciel jednego z naszych serwisów, otrzymał zaproszenie do telewizji (Superstacja) w roli eksperta w omawianej tematyce. Ciekawe, co jeszcze nas czeka 😉

Podsumowanie

Często kiedy piszę o tym, że można sporo zyskać na tworzeniu dobrych stron, mam wrażenie, że inni wyobrażają sobie nie wiadomo jak zaawansowane serwisy. Ale nie są to wcale strony w stylu Money.pl czy WP.pl tylko czasem naprawdę niewielkie stronki informacyjne. Nie trzeba od razu wydawać tysięcy na stworzenie czy reklamę strony, chociaż przyda się znajomość PHP albo mąż programista 😉 który napisze autorski system uwzględniając przy tym moje SEO wskazówki. Wystarczy stworzyć coś z myślą o użytkownikach, aby to docenili i wynagrodzili reklamą… i mieć odrobinę szczęścia.

Aktualizacje

Dodałam punkt dotyczący mailingu.

KATEGORIE: Linkowanie, Optymalizacja stron, Pozycjonowanie stron
Comments (27)

Bardzo fajnie się czytało, zwłaszcza że od jakiegoś czasu zastanawiałem się nad większą inwestycją w wartościowy content. Teraz już jestem utwierdzony w swoich planach 🙂

Hej Marto,
powiedz mi jak bardzo zaawansowane są te Twoje strony oraz ile czasu poświęcasz na ich stworzenie? I jaki procent ze stworzonych stron jest jakoś zauważony. Chodzi mi o konkrety, bo ogólniki które przedstawiłaś są bardzo… no mało wartościowe, nie oszukujmy się 😉

Możesz podać jakiś przykład? Np. strony która zainteresowała telewizję, albo radio? Wartościowe, to czemu się nimi nie pochwalić?;>

Podziękowania to miłe rzecz, gdy ktoś doceni naszą pracę. Parę razy mi dziękowali za wiadomości jakie mam na swoim portfolio 🙂

Puma, fajnie Cię tu widzieć, bo ostatnio jak rozmawiamy to tylko na blogu 😉

gniotek, kiedyś podawałam adresy stron, o których pisałam, ale oduczyła mnie tego konkurencja. Dodam tylko, że nie chodzi o sprawy związane z ewentualną próbą depozycjonowania czy zgłaszania stron do Google – mowa tu o dużo bardziej poważnych sprawach. Niestety, ktokolwiek przeczyta ten wpis, ma do wyboru albo wierzyć mi na słowo, albo zignorować to co tu napisałam skoro nie podałam konkretów. Jednym z przykładów jest ten blog, a tu chyba sam jesteś w stanie ocenić, ile przy takiej stronie się siedzi.

Strony, które cieszą się największym zainteresowaniem, powstały z mojego zainteresowania danym tematem. W jednym przypadku chciałam coś ogłosić i stwierdziłam, że to dobra okazja do stworzenia własnej strony tym bardziej, że pozycjonując ją wystarczyło się skupić na dość mocno sprecyzowanych frazach. Po jakimś czasie ogłoszenie stało się nieaktualne i miałam zamiar usunąć stronę z sieci, jednak stwierdziłam, że komuś może się ona przydać. Na początku nawet nie umożliwialiśmy zakładania kont, bo nie wiedzieliśmy, czy warto się za to zabierać. Ludzie musieli pisać do nas na maila, żeby coś dodać na stronę i po jakimś roku zdecydowaliśmy się na przebudowę. Od tej pory systematycznie wzrastało zainteresowanie nią.

„I jaki procent ze stworzonych stron jest jakoś zauważony.”
Jeśli „jakoś” rozumiesz jako dowolny z wypisanych punktów, a więc nie tylko gazety/radio/tv, ale także najzwyklejsze linki naturalne to większość jest w taki sposób zauważana.

Wracając do stopnia zaawansowania, w przypadku wielu stron wystarczą umiejętności przeciętnego webmastera. Gdybym pokazała niektóre z tych stron to większość powiedziałaby, że albo już ma nawet lepsze, albo byłaby w stanie podobne stworzyć, dlatego idę o zakład, że większość czytających ten wpis może się pochwalić takimi samymi, jak nie lepszymi efektami.

Ja oczywiście wierzę w to co piszesz, ale też z chęcią bym zapoznał się z takimi stronami, ale jak nie to trudno 🙂

Jestem ciekaw czy to są strony aktualizowane czy zrobione i pozostawione samemu sobie.
Ile takich stron posiadasz? Jest to 4-6 czy moze 30-40 ?

Szczerze mówiąc to blog jest jedną ze stron, które najczęściej aktualizuję. Pozostałe wymagają albo regularnej moderacji, albo przebudowy raz na jakiś czas.

Jeśli chodzi o ilość to tych najważniejszych serwisów (czyli nie zaplecza) jest mniej niż 10, ale punkty wymienione w tym wpisie dotyczą wszystkich moich stron.

Bardzo fajny artykuł, myślę, że motywuje do jeszcze większego wkładu w jakość strony, czy bloga. Myślę, że wiele zależy od tego, czy tematyka danej strony jest użyteczna jakiejś większej grupie, czy raczej trafia do niszy. W pierwszym przypadku pewnie są większe szanse na wzmiankę w radiu, czy gazecie, choć i w drugim może się zdarzyć – choćby w formie ciekawostki. To samo z wykopywaniem – niektóre serwisy świetnie się nadają pod to, by napisać taki artykuł, który potem będzie zbierał plusy na wykopie, w innym przypadku jest o to po prostu trudno. Dobra i przede wszystkim użyteczna treść jest podstawą. Na pewno warto próbować zainteresować swoim serwisem ludzi np. dzięki stronom z komunikatami prasowymi, czy artykułami do przedruku – jeśli oczywiście zawierają dział pasujący do tematyki strony. Dobrze skonstruowana, ciekawa notka może zjednać stronie nowych sympatyków, a sam tekst z jednej strony może wędrować na kolejne.

Fajnie się czytało, tak trzymać.

Jak mawia mój ulubiony klasyk „Alleluja i do przodu!!!”

Content is King!

Dzięki, dzięki wielkie Marto za informację.
Pozostaje jeszcze kwestia opłacalności, bo nie każdemu potrzebne jest uznanie publiczności przy tworzeniu stron. Chodzi o ich zastosowanie i budżet. Wliczając w to czas oczywiście. Z tego co pamiętam pracujesz w firmie seo, więc takie stronki tworzysz zupełnie dla siebie rozumiem?

Jak mogłabyś ocenić zyski jakie czerpiesz z tych stron w stosunku do czasu/pracy/pieniędzy jakie w nie włożyłaś? Tylko tak obiektywnie 😉

Witam,
wszyscy piszecie na PiO, na blogach, np w tym wpisie, że zarabianie na zapleczu jest realne, że jest możliwe itd. Nikt z Was jednak nie podaje konkretnych kwot (o to pyta się gniotek). Moim zdaniem to błąd. Wszyscy chwalą zaplecza, nikt jednak nie poda sumy. Czy jest to 50zł miesięcznie, czy 500zł. Jakiego typu to są strony? Które strony zarabiają ? Sami piszecie teksty, czy zatrudniacie ludzi? Ile im płacicie? IMO taki wpis cieszyłby się ogromną popularnością, bo niósłby ze sobą odpowiedzi na kilka nurtujących myślę że nie tylko mnie, pytań.

pozdrawiam

„Z tego co pamiętam pracujesz w firmie seo, więc takie stronki tworzysz zupełnie dla siebie rozumiem?”
Tak.

„Jak mogłabyś ocenić zyski jakie czerpiesz z tych stron w stosunku do czasu/pracy/pieniędzy jakie w nie włożyłaś?”
Większość stron kręci się sama, ale jest kilka takich, których muszę pilnować codziennie i idzie na to trochę czasu. Szczerze mówiąc ciężko jest mi pozwolić sobie na jakiś nowy serwis, bo mam wystarczająco roboty z dotychczasowymi, a przecież czasem trzeba też odpocząć 😉 no i doba ma tylko 24 h. Co do kwot, to zależy od sezonu. Zdarza się, że łącznie ze wszystkich stron jest trochę ponad 1k, ale przychodzi czas na zarobki rzędu kolejnej pensji.

Teksty piszę sama jeśli dany temat mnie interesuje. W przeciwnym wypadku zlecam komuś. ą też strony, które trzeba rozkręcić lekko na początku, a potem ludzie sami piszą i nie chodzi tylko o fora, które większości mogły przyjść od razu na myśl. Np. jednym z moich ulubionych rodzajów stron współtworzonych przez fascynatów są serwisy z recenzjami 🙂

„Jakiego typu to są strony? Które strony zarabiają ?”
Zdarzyło mi się całkowite skopiowanie pomysłu, czasem nawet z niemal identycznym layoutem, zdarzyło mi się także sparsowanie danych z całej strony przez serwis dość znanej firmy. Za duże jest ryzyko, aby sytuacja się powtórzyła, a jeśli jakiś pomysł wypalił to nie chcę powiększać sobie konkurencji 🙂

„Jakiego typu to są strony?”
Mi tutaj by raczej nie chodziło o konkretne tematyki, czy adresy, ale o rodzaj strony – blog, statyczny html, mini portal, duży portal, forum, czy jakaś społecznościówka? – To bo jak dla mnie ma spore znaczenie 😉

Ale i tak już napisałaś naprawdę sporo Marto, za co Ci dziękuję, no i masz stronę z której czerpiesz kolejne podziękowania 😉

Ja napisałem ostatnio wpis o tym, że na zapleczu się nie zarabia:
gniotek.com/na-zapleczu-sie-nie-zarabia-rozumisz/
– wstawiam nieklikalny, żeby spamu nie było 😉 i nadal podtrzymuję swoją wersję. Bo Ty mogłaś sobie pozwolić na te kilka czy kilkanaście stron b.dobrych ale pozycjoner, który działa na własną rękę i tak naprawdę jego wypłata zależy od tego ile dobrych wyników osiągnie nie jest w stanie robić takiego zaplecza, takich stron… Mogą sobie na to pozwolić już większe firmy, ale takich nadal jest tyle, co palców u ręki. Mali są ograniczeni i dopóki nie wyrobią konkretnych zysków korzystając z badziewia, nie mogą sobie pozwolić na „tworzenie dobrych stron”.

To dlatego właśnie tak drążę temat i próbuję wszystko wyjaśnić. Bo tworzenie wartościowych stron jest jak najbardziej wskazane, ale większość(przynajmniej ta, którą ja znam) nie może sobie na takie strony pozwolić. Z takich skrajnych i bardzo subiektywnych odczuć wywiązują się właśnie zażarte dyskusje, które nie kończą się żadnymi konkretnymi wnioskami – sama wiesz – nie raz spierałaś się o swoje przekonania z Xannem 😉

No bo już mi wątek ucieka, późna godzina…
i szczerze mówiąc czuję, że temat powolutku się wyczerpuje. I bardzo dobrze, bo nie można ciągnąć go w nieskończoność. No, tak czy inaczej – warto tworzyć dobre stronki 😉

PS
sam posiadam kilka większych stron i wiem z czym to się je. Wiem też, że gdybym opierał SEO na takich witrynach już dawno byłbym skreślony.

to tyle 😉

„Bo Ty mogłaś sobie pozwolić na te kilka czy kilkanaście stron b.dobrych ale pozycjoner”
Ale zauważ, że ja to wszystko robię „po godzinach” 😉 i zarabia tylko część z tych stron, przy czym wszystkie są wykorzystywane pod SEO. Nadal jestem przekonana, że większość pozycjonerów ma tego typu stronki. Poza tym uważam, że nie wykorzystuję w pełni potencjału moich serwisów, za mało eksponuję informację na temat ewentualnej reklamy, nie przygotowałam nawet dotąd porządnej oferty reklamowej, więc da się na tym więcej zarobić.

„ale pozycjoner, który działa na własną rękę i tak naprawdę jego wypłata zależy od tego ile dobrych wyników osiągnie nie jest w stanie robić takiego zaplecza”
To zależy od tego, ilu i jakich ma klientów. Jeśli bierze dziesiątki jak nie setki stron pod swoją opiekę to faktycznie będzie ciężko. Ale są tacy, którzy za dosłownie kilka dużych stron biorą tyle ile ja mam na etacie 🙂 i wtedy mogą sobie pozwolić na sporo.

Poza tym rozumiem, że rodzaj zaplecza mojego i osób, które pozycjonują głównie dla klientów, może być inny. Jeśli pozycjonuję własne serwisy (albo serwisy firmy, w której pracuję) to wykorzystanie zaplecza tylko pod linki pozycjonujące to zbyt mało, dlatego tak bardzo naciskam na temat jakości stron. W pracy nie zawsze mogę sobie pozwolić na siedzenie nad nowymi stronkami zapleczowymi tyle ile bym chciała ze względu na zbyt konkurencyjne branże i szybko uciekający czas, ale mimo wszystko kiedy się da, staram się przekonać pozostałych do swoich racji i jak najczęściej robić takie strony, jakie opisuje na blogu czy forach.

„W pracy nie zawsze mogę sobie pozwolić na siedzenie nad nowymi stronkami zapleczowymi tyle ile bym chciała ze względu na zbyt konkurencyjne branże i szybko uciekający czas”
i to jest doskonałe zdanie określające powody, dla których np. ja i prawdopodobnie wielu innych ma tylko parę większych stron i serwisów, które tam zarabiają ile mogą i w SEO ekstra się sprawują – tylko zabierają dodatkowe minuty pracy dziennie.

Nie wiem jak inni, ale ja nie mam unormowanych godzin pracy i przeważnie siedzę maksymalną ilość czasu przy pracy i tworzeniu stron. Aby czasem zdarzają się dni leniwce 🙂 Mimo wszystko nie mogę sobie pozwolić na więcej niż kilka super ekstra stron 😉

No i oby te kilka wystarczyło do zadowalających zarobków 😉

dodałbym do Twojej listy „kolejny świetny projekt który mam w portfolio”…

wiesz , kiedyś się nad tym zastanawiałem i nie jest to prawdą że dobra strona przyniesie więcej zarobków , jeśli znajdziesz na niej 100 % odpowiedzi na zadane pytania nie jest to też dobrze bo kończysz poszukiwania poprze wyłączenie neta

Paradoksalnie spam ma najlepszą konwersje nic tam nie ma i czasem konsumpcja ruch kształtuje się na poziomie 70-80 % , są tacy do udaje im się a przynajmniej tak mówią zrobić 100 %

„jeśli znajdziesz na niej 100 % odpowiedzi na zadane pytania nie jest to też dobrze bo kończysz poszukiwania poprze wyłączenie neta”
Nie widzę problemu w znalezieniu 100% odpowiedzi i opuszczenie strony tuż po zapoznaniu się z pełną treścią np. wybranego artykułu nie oznacza, że user nie powróci więcej na nią.

… i chętniej będzie do takiej strony linkował.

stawiam tylko tezę ze najlepiej robić średnio dobre strony

Witam serdecznie.

Bardzo Ciekawy temat został poruszony. Do niedawna sam byłem zwolennikiem tworzenia wartościowych stron. Oczywiście każdy sam może sobie wyskalować pojęcie „wartościowa strona”. Jest to pojęcie względne, ale mniej więcej powinniśmy się trzymać stwierdzenie, że wartościowa strona to taka, która daje użytkownikowi to, czego potrzebuje i szuka.

Czyli nie jakiś bezwartościowy twór, który produkują automaty albo ludzie piszący byle co, byle by tylko napisać.

Jednak po kilku latach działania i pracy nad swoją główną stroną, stwierdzam, że nie zupełnie się to opłaca. Tzn. owsze, jeśli strona jest rzeczywiście dobra, to efekty są bardzo dobre (sam również miałem sporo wzmianek w gazetach, innych portalach, czy nawet w Faktach była jedna moja gra). Ale w ostatecznym rozrachunku moja strona przegrywa z konkurencją, której nie nazwałbym wartościową.

Czytelnicy pragnęli przykłdu. Oto on. Moja strona GRYzonie.pl istnieje od 2004 roku. Początkowo znajdowały się tam jedynie gry mojego własnego autorstwa. Ale po kilku miesiącach działania często znajdywałem je na stronach, które tylko zajmują się agregacją takich gier – często bez odpowiedniej zgody autorów. Tak było w moim przypadku.

Problem polegał na tym, że ja na swojej stronie miałem maksymalnie kilkadziesiąt gier – bo więcej nie dałem rady zrobić. Konkurencja posiadała ich setki (w tym i moje) i tym samym ich statystyki były kilkukrotnie lepsze, a co za tym idzie również zarobki. Mimo, iż nie włożyli ani odrobiny wysiłku w produkcję jakiejkolwiek gry.

Efekt jest taki, że teraz częściej idę na ilość niż na jakość. Bo to się przekłada na większe zyski, nawet jeśli radość z tworzenia jest mniejsza.

Jeśli robili to bez Twojej zgody to można to było inaczej załatwić. Poza tym, Ty również mogłeś zagadać z twórcami innych gier, aby umieścili je na Twojej stronie. To, że ktoś kradnie nie oznacza, że pozostali powinni podążać jego śladem.

Owszem, mogłem zagadać z innymi twórcami, ale podstawą mojej strony było zapisywanie wyników, etc. Więc oni musieliby jeszcze dopasowywać swoje gry do naszego systemu – a jeśli ktoś ma dobrą grę, to woli ją sprzedać, niż udostępnić za darmo (chyba, że ma tam reklamy wstawione).

Teraz, po latach, sam mam już inną politykę i GRYzonie zmierzają już w zupełnie inną stronę. Chciałem moim komentarzem powiedzieć tyle, że nie ma co na siłę trzymać się swoich wartości i zasad, bo czasem ich złamanie przynosi znacznie więcej zysków.

Najlepiej mieć do każdej dobrej strony, 20 o tej samej tematyce, ale zdecydowanie szybciej i łatwiej zrobionych. Wtedy można spać spokojnie, bo nie zaskoczy Cię ktoś, kto jakimś automatem stworzy stronę z np. 10 000 gier 🙂

Bardzo dobrze jest tworzyć wartościowe strony, ale oprócz tego warto też stawiać je na dobrych domenach. Wtedy razem tworzą zgrany duet 🙂 Dobra strona postawiona na dobrej nazwie staje się wartościowym kapitałem i w wypadku sprzedaży taki komplet uzyska na pewno korzystniejszą cenę.
Co to jest dobra domena? Jest to nazwa generyczna, najlepiej jednowyrazowa, słownikowa, rzeczownikowa lub coś z dobrym pomysłem. Przykładem dobrej domeny jest strona kolegi wyżej – Gryzonie.pl – jest zarówno generykiem jak i nazwą z pomysłem.

Domeniarz,
masz całkowitą rację i zgadzam się z tobą odnośnie tego duetu. Dobre strony powinny mieć swoje główne domeny, w których oczywiście subdomenach moga występować jakieś dodatkowe podstrony katalogi, czy galerie oczywiście – czy nawet poddziały serwisów. W takim wypadku strona jest swoistym kapitałem 🙂

witam ja dopiero zaczynam się bawić w sieci i generuje ruch na stronie internetowej poprzez katalogowanie i komentarze na forach lub ogłoszenia itp. i już widzę efekty, ale to wszystko opiera się na ciężkiej sumiennej pracy. Bez tego nie ma żadnych efektów. Jeżeli chodzi o tworzenie dobrych stron internetowych to układ strony i jej zgodność z normami bardzo pomaga w jej indeksowaniu. http://www.eprojekt.pc.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Copyright 2005-2023 SEO blog Lexy. All Right Reserved.