Agencja SEO – jak wybrać?

Postanowiłam ponownie poruszyć temat wyboru agencji SEO ze względu na to, że dość często otrzymuję zapytania dotyczące zlecenia mi pozycjonowania, które jestem zmuszona odrzucać. Na pytania o to, czy mogę polecić kogoś z branży, również odpowiadam negatywnie, w związku z czym napiszę, czym sama bym się kierowałabym gdybym poszukiwała pozycjonera. Od razu zaznaczam, że nie chcę niczego nikomu narzucać i jest to wyłącznie moja opinia na ten temat, tym razem oparta głównie na zaleceniach Google w tej sprawie.

Przede wszystkim NIE korzystałabym z usług firmy, która sama wysyła do mnie ofertę. Tego typu agencje zazwyczaj działają masowo, a więc mają dziesiątki jak nie setki klientów i zero czasu na dokładną analizę i dobór odpowiednich słów kluczowych dla każdej ze stron, bo cała praca musi być jak najbardziej zautomatyzowana. Otrzymywałam takie oferty wielokrotnie i proponowano mi m.in. banalnie proste frazy, którym wystarczy jedno wystąpienie w treści strony do pozycji w top 5 i które nie generują ruchu. Niektóre ze słów nie miały nawet związku z zawartością strony.

Oferty wysyłane w pdfie wyglądają bardzo ładnie, w szczególności dla osoby niezaznajomionej z tematem, ale po przejrzeniu backlinków i optymalizacji stron ich dotychczasowych klientów od razu odechciewa się z nimi współpracy. Aha, jeszcze jedno… przy otrzymywaniu takich ofert spodziewajcie się zdania na temat tego, że na Waszą stronę trafili zupełnie przypadkowo, bo na najpopularniejsze słowa kluczowe w ogóle nie można jej znaleźć. Nawet Google otrzymało maila o treści:

„Drogi google.pl,
Odwiedziliśmy Państwa witrynę i stwierdziliśmy, że nie jest wymieniana w większości najważniejszych wyszukiwarek ani katalogów…”

No dobra, miało być przecież o wskazówkach Google 😉

  1. „Wystrzegaj się firm SEO, konsultantów i agencji, które przysyłają nieoczekiwanie wiadomości e-mail.”

    O tym już wspomniałam i w 100% się zgadzam.

  2. „Nikt nie może zagwarantować pierwszej pozycji w rankingu Google.”

    Zgadza się.

    Gwarancję może dać tylko agencja SEO/SEM, która zajmie się linkami sponsorowanymi. W przypadku pozycjonowania w wynikach organicznych nie ma mowy o jakichkolwiek gwarancjach.

  3. „Uważaj, jeżeli firma zachowuje się tajemniczo i nie wyjaśnia przejrzyście swoich zamiarów.”

    Z jednej strony nikogo nie powinno dziwić, że pozycjoner nie chce zdradzić wszystkich stosowanych przez niego technik. Jednak powinien on wyjaśnić orientacyjnie, na czym będzie polegała jego praca.

  4. „Zamieszczanie linku do SEO nie powinno być nigdy wymagane.”

    Na tym punkcie jestem strasznie przewrażliwiona tym bardziej, jeśli na stronach klientów nie tylko wstawia się w stopce link do siebie z anchorem „Pozycjonowanie„, ale przede wszystkim kiedy robi się z nich zaplecze w formie precli. Niektóre firmy na jednej z podstron klienta wstawiają krótkie opisy i linki do stron innych klientów, które zazwyczaj nie są nawet w minimalnym stopniu tematycznie ze sobą powiązane. Inne podpinają stronę klienta do SWL’a.

    O ile jeszcze jestem w stanie zrozumieć, że firma zgadza się na pojedynczy link w stopce prowadzący do strony pozycjonera, o tyle nie wierzę, aby ktokolwiek (uświadomiony o ryzyku takich działań) zgodził się na zrobienie ze strony firmowej śmietnika – bo inaczej tego nie można nazwać.

  5. „Na co jeszcze trzeba uważać?”

    W tym punkcie najbardziej zastanawia mnie zdanie „należy zrezygnować z SEO, który (…) żąda informacji o Twoim koncie FTP„. Ostatnio pisałam o tym, o czym należy pamiętać przed startem serwisu i każdy z punktów dotyczył działań on-site, a więc tych wymagających dostępu do serwera. Oprócz tego agencja SEO/pozycjoner powinien rozpocząć swoją pracę od optymalizacji strony. Oczywiście może on przesłać swoje uwagi do webmastera, ale zazwyczaj jest z tym więcej zabawy niż to warte.

Od siebie dodam jeszcze, że przy wyborze pozycjonera spytałabym o to, czy posiada zaplecze tematyczne pod moją stronę (chociaż kilka sensownych stron) albo czy ma zamiar je stworzyć, a także czy może pokazać przykład chociaż jednej takiej strony. Gdyby przesłał mi listę dotychczasowych klientów, sprawdziłabym backlinki do nich i jeśli większość prowadziłaby z systemów, podziękowałabym i szukałabym dalej. Rozumiem, że „wszystko jest dla ludzi” i w ten sposób również można coś zdziałać, ale wychodzę z założenia, że strona pozycjonowana ma być „czysta jak łza” pod każdym względem. Czy mam zbyt duże wymagania? 😉

Zachęcam także do zapoznania się z artykułem na temat konsekwencji zakończenia współpracy z pozycjonerem.

KATEGORIE: Dla klientów, Pozycjonowanie stron
Comments (16)

Gdyby Klienci mieli podejście takie, jak przedstawiasz w poście bardzo szybko wszelcy 'domorośli pozycjonerzy’ by odpali i tylko sensowne agencje miałby rację bytu. Ech, marzenia, marzenia!

Agencje SEM/SEM również nie mogą dać gwarancji na pozycje linków sponsorowanych.

W przypadku AdWordsa główną rolę gra kasa za kliknięcie, którą można w każdej chwili zmienić.

W większości zgadzam się z artykułem, należy unikać pseudo-pozycjonerów, którzy 'walą’ w stronę punktami z swl-i i są z siebie zadowoleni. Natomiast jeśli chodzi o sam dostęp do FTP sam Guglarz przyznaje, że to błąd: Link

Z tego co widzę to Guglarz wspomniał o zmianie tego punktu, jednak póki co widać ją tylko w angielskiej wersji, która brzmi::
„If an SEO has FTP access to your server, they should be willing to explain all the changes they are making to your site.”
czyli:
„Jeśli pozycjoner ma dostęp do Twojego serwera, powinien wyjaśnić Ci jakiego typu zmiany ma zamiar nanieść na Twojej stronie.”

Pięknie Lexy.

Będę pokazywał Twój poradnik wszędzie gdzie to będzie możliwe. Bardzo się on mnie spodobał.

Z tym FTP to była niefartowna wypowiedź ze strony Google. Ja zawsze umawiam się z klientem, że albo sam będzie wprowadzał zmiany do 2 dni od wysłania mu wskazówek, albo da mi dostęp do FTP. Klient w 90% wybiera udostępnienie FTP.

A co z portfolio i osiągnięciami? 😉

Ostatni akapit 🙂

a mnie to osobiście nie interesuje czy będę w top10 przez swle czy poprawną politycznie stronę linkowaną naturalnie (np. z nagimi fotkami mojej siostry – bo to ciekawy content i ktoś to będzie linkował sam z siebie 😉 )
moim zdaniem nie liczy się droga do celu ale fakt dotarcia – wiem, wiem zaraz mnie tu odsądzą od czci i wiary 😉 ale prosty przykład – pozycjonowałem jedną ze stron od roku metodami poprawnymi, udało mi się dotrzeć na top3, cieszyłem się jak dziecko przez miesiąc , teraz jestem na 11 pozycji bo wskoczyły przede mnie strony dopalane z swli
jaki z tego wniosek ?
jak mawiał Poeta : „doje…..j linkami i c….j” 😉

ps.
nie chce was nawracać na złą drogę ale patrzcie trochę z dystansem do tego co pisze osoba zatrudniona w guglu 🙂

„jaki z tego wniosek ?”
Że po osiągnięciu wysokich pozycji nie można spoczywać na laurach 🙂

„patrzcie trochę z dystansem do tego co pisze osoba zatrudniona w guglu”
W tym wpisie masz akurat porównanie tego, co pisze osoba pracująca w Google, a co pisze osoba zajmująca się pozycjonowaniem.

Lexy – świetnie że napisałaś artykył 😉 Konkurencja nie śpi to każdy wie. Odnośnie agencji to też uważam że liczba klientów wymaga automatyzacji. Mało jest osób pozycjonujących w 100% za pomocą white SEO. Słyszałem ciekawą opinię że właśnie nadchodzi czas SEO 2.0 🙂 – które będzie skupiać się na dużo większym wkładzie pracy w celu osiągnięcia wysokich pozycji – używając jedynie etycznych metod. Prawda jest taka że osoby z głową na karku i umiejące korzystać ze 'wspomagaczy’ pozycjonowania aktualnie mogą zajmować bardzo wysokie pozycje w G.

„Mało jest osób pozycjonujących w 100% za pomocą white SEO.”
Tutaj nie chodzi o white seo tylko głównie o to, co się dzieje jeszcze przed nawiązaniem współpracy, a więc przed wyborem konkretnej oferty.

Przez automatyzację już na pierwszym etapie, a więc w momencie wysłania maila, firmy oferują pozycjonowanie stron już wypozycjonowanych, przy których cały czas ktoś siedzi. Jeśli ilość unikalnych wizyt dziennie można liczyć w dziesiątkach albo setkach tysięcy to nie da się nie zauważyć, że strona jest pozycjonowana i to z naprawdę niezłym efektem.

A znowu na etapie doboru fraz wychodzi na to, że np. strona zapleczowa z kilkoma artykułami dotyczącymi nieruchomości powinna być pozycjonowana na frazy typu „nieruchomość budowlana” (kto tego w ogóle szuka?) czy „ogłoszenia nieruchomości” (których nigdy nie miało tam być). Nie ma już nawet znaczenia, jakie kto metody zastosuje skoro pozycjonera nie stać na poświęcenie chociaż 10 minut na dobór słów kluczowych, za które w ogóle warto się zabierać.

Artykuł stworzony 6 lat temu, wciąż nie traci na aktualności. Dzisiaj tak naprawdę do skutecznego pozycjonowania potrzebna jest Agencja SEO PR. Taka, która posiada fajne case study i wie, jak robić szum wobec marki.

Artykuł całkiem wiekowy, ale może między innymi dlatego wyskoczył w top 5 na hasło „jak wybrać agencję do pozycjonowania”. Temat bardzo istotny dla kogoś takiego jak ja, który nagle stanął przed koniecznością wyboru agencji dla firmy, w której niedawno zacząłem pracować. Jak się okazuje – mimo że sam pozycjonowałem strony – to wybór takiej firmy nie jest wcale taki prosty. W jaki sposób samemu się do niej przekonać i – co więcej – dać rzetelną rekomendację szefowi? Podane wyżej informacje są oczywiście cenne, ale może warto odświeżyć temat, bo pojawiło się kilka fajnych tekstów w sieci, które podaję trochę więcej przydatnych informacji :). Oczywiście nie podam tutaj linków do tych tekstów, żeby nie spamować ;).

Jest jedna zasada, jeśli wybór Padnie na agencję, czy inną firmę zajmująca się pozycjonowaniem: Oczekiwać szczegółowych raportów, w szczególności z pozyskanymi linkami. Sprawdzać ich wartość poprzez odpowiednie programy i zwracać uwagę, aby były zamieszczane na portalach branżowych (w stosunku do danego interesu). Nigdy nie podpisywać umów długoterminowych (np 12-miesięcznych), tylko i wyłącznie czas nieokreślony z maksymalnie dwumiesięcznym wypowiedzeniem. Tego typu firmy raczej wykonują swoją pracę, ponieważ w każdej chwili można zrezygnować z ich usług.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Copyright 2005-2023 SEO blog Lexy. All Right Reserved.