Google udostępnia opcję zgłoszenia do wyindeksowania pojedynczej podstrony, całego folderu lub całej strony z wyników wyszukiwania. Jest to jednak opcja tymczasowa, dopóki nie zostanie zablokowana możliwość ponownej indeksacji dzięki takim zapisom jak np. noindex (lub none, czyli noindex + nofollow) w sekcji META. Usunięcie wyniku zazwyczaj trwa kilka godzin, podobnie jak jego przywrócenie w przypadku, gdy anulujemy zgłoszenie. W dzisiejszym wpisie skupię się jednak na tym, co się dzieje, jeśli nie zablokuje się ponownej indeksacji. Wpis jest fragmentem materiału „SEO case study – 9 nietypowych przypadków„.
Na ile czasu zostanie wyindeksowana strona, jeśli NIE zablokujemy jej przed ponowną indeksacją?
Teoretycznie wynik zniknie z indeksu na okres co najmniej 90 dni. Potem może, ale nie musi wrócić do wyników wyszukiwania. Może się to zdarzyć np. po tym, kiedy roboty wyszukiwarek trafią na aktywne odnośniki do strony, a strona nadal jest aktywna.
Przypadek, który opiszę, dotyczy serwisu usuniętego tylko częściowo. Zamiast zdjąć stronę z serwera, właściciel usunął jedynie teksty i pozostawił na wszystkich podstronach swój logotyp, tak więc zwracały one nagłówek 200. 12 kwietnia 2017 r. cała strona została zgłoszona do usunięcia przez Search Console, a wyindeksowanie nastąpiło w ciągu kilku godzin.
Jak widać na wykresie, strona wróciła do indeksu 10 października 2017 r., czyli po 6 miesiącach. Widać też powrót na dawne pozycje (a nawet nieco wyższe), aczkolwiek ten wykres dotyczy frazy brandowej, która faktycznie nie miała wielkiej konkurencji poza firmą z większym stażem, która w swojej nazwie używała tego samego brandu. Na kolejnym wykresie dotyczącym tej samej strony widać jednak pozycje dla jednej z pozycjonowanych fraz, która po powrocie do indeksu zajmowała zaledwie o kilka oczek niższą pozycję, niż przed wyindeksowaniem i to pomimo braku treści na stronie. Dodam, że do indeksu wróciły z dnia na dzień wszystkie podstrony.
Drugi przypadek to domena, która również została wyindeksowana z wykorzystaniem tej samej opcji, ale tu akurat strona została całkowicie zdjęta z serwera. W tym przypadku jedynie na okres od 30 listopada do 21 grudnia 2017 r. jedna z podstron wróciła do indeksu, a więc nastąpiło to po niecałych 6 miesiącach licząc od dnia jej wyindeksowania 1 czerwca 2017 r.
Opcja usunięcia strony z indeksu z wykorzystaniem Search Console nie może być trwała, jeśli samodzielnie nie zablokujemy strony przed ponownym pojawieniem się w wynikach wyszukiwania. Gdyby było możliwe trwałe usunięcie strony tylko za pośrednictwem Google Search Console, moglibyśmy mieć problem z ponowną indeksacją domeny, która już dawniej była przez kogoś zakupiona.
Sama miałam już przypadek konsultacji dotyczącej strony, której nowy użytkownik w Search Console (domena w międzyczasie nie zmieniała właściciela, ale zmieniała się osoba z pełnym dostępem do Search Console) nie mógł zaindeksować. Na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało poprawnie:
- sekcja META nie blokowała indeksacji;
- plik robots.txt nie blokował dostępu robotów do strony;
- zawartość strony mogła być prawidłowo pobrana przez Googlebota.
Dopiero po sprawdzeniu zgłoszeń usunięcia strony z wyników Google udało się znaleźć przyczynę problemu i anulować zgłoszenie, po czym tego samego dnia strona wróciła do indeksu.
Wpis jest fragmentem materiału „SEO case study – 9 nietypowych przypadków„.