Postanowiłam, że raz w roku mogę sobie pozwolić na wpis nie o SEO tylko o mnie, więc zapewne nieliczni będą zainteresowani kontynuowaniem czytania tego wpisu 😉 Mianowicie, jak podsumowuję kończący się rok pod różnymi względami? Jakieś sukcesy? Porażki? Co się zmieniło i czy były to zmiany na dobre czy może złe?
Przede wszystkim życzę sobie, aby rok 2009 nie był gorszy od 2008, bo już to będzie wielkim sukcesem 😉
Praca
Pierwszym ważnym dla mnie wydarzeniem w tym roku był awans i oczywiście więcej $$$ ;> Co prawda praktycznie od początku pracy miałam styczność z pozycjonowaniem, ale dopiero od tego roku oficjalnie na stanowisku „specjalista SEO”. Cieszę się z tego, w jakiej atmosferze i z jakimi ludźmi pracuję. Cieszę się z tego, że robię to co lubię, chociaż wiadomo, że nawet w najlepszej pracy zdarzają się kiepskie dni i można sobie trochę ponarzekać.
Miłość 😉
W czerwcu wzięłam ślub i tydzień po nim wybraliśmy się na niezapomnianą podróż poślubną do kraju, w którym zakochałam się jeszcze w dzieciństwie – były to Włochy. W niektórych miejscach, m.in. na Capri, czułam się jakbyśmy byli w raju, dlatego poniżej zamieszczam fotki najpierw z sesji ślubnej, a potem z wycieczki.
Poniżej sesja w plenerze (była też w studio), tym razem fotka robiona nie przez fotografa ale przez moją świadkową: (fotografa widać gdzieś w krzakach za nami 😉 )
Tu też fotka robiona przez świadkową:
Widok, który zaparł mi dech w piersiach, czyli Koloseum:
Pompeje:
Raj, czyli Capri:
Znowu Capri – woda naprawdę jest tam przejrzysta i niebieściutka:
Wezuwiusz:
Znowu Wezuwiusz:
Zachód Słońca w Reggio di Calabria:
Zdjęć napstrykaliśmy kilka tysięcy, ale te są moimi ulubionymi.
Czas wolny
Czas wolny to w większości imprezy domowe (czasem także w pubach), poker, remik, kręgle (od święta), grill, filmy i plotki z mężem i przyjaciółmi, od czasu do czasu także imprezy firmowe. Krótko mówiąc, było bardzo wesoło 😉 i zapowiada się nawet lepiej w przyszłym roku, ponieważ przyjaciół będziemy mieć za ścianą (o tym w następnym punkcie). Z większych imprez wybraliśmy się na koncert Metallici (fotka z telefonu poniżej), zaliczyliśmy oczywiście Kortowiadę i koncert Comy kilka miesięcy temu. Z przyjaciółką byłyśmy też na kilku Olcampach (fotka z ostatniego), które miło wspominam. Do ciekawych należało także szkolenie firmy MaxROY (fotka), na którym byłam z mężem i znajomymi z pracy.
Mieszkanko
2 tygodnie temu odebraliśmy klucze do mieszkania, które w tej chwili jest na etapie malowania, a my na etapie jeżdżenia po sklepach. Mamy do niego już 2 pierwsze meble (xbox i telewizor 32”), a kolejnym tego typu mebelkiem będzie zapewne wypasiony sprzęt muzyczny. Za ścianą będziemy mieć jednych przyjaciół, blok naprzeciwko kolejnych, a reszta również nie będzie miała do nas zbyt daleko.
Zdrowie
Hmm, ten punkt wolałabym pominąć. W tym roku wycierpiałam się więcej niż przez swoje całe dwudziesto… niech będzie dwudziestokilkuletnie życie. Zaliczyłam krótki pobyt na pogotowiu pod kroplówką, straszono mnie operacją, poza tym już dawno na jedną powinnam się wybrać. A że ze mnie straszna panikara, to wybiorę się pewnie jak już nie będę miała innego wyjścia :/
Podsumowanie
Tylko w kwestii zdrowia zaliczam ten rok do porażki. W pozostałych sprawach wszystko układało się świetnie, wszelkie zmiany były zawsze zmianami na lepsze. Mam nadzieję, że za rok będę wspominać miło także sprawy zdrowotne, a wtedy już na nic nie będę narzekać 😉
Jeśli ktoś nadal czuje niedosyt informacji o mnie 😉 to zapraszam do zakładki „o mnie”, w której ostatnio dopisałam parę zdań na temat moich zainteresowań.