Koniec precli?

Na oficjalnym blogu Google Polska pojawił się artykuł na temat strony typu presell i działaniach, jakie mogą być podjęte w celu zakończenia zliczani wartości linków prowadzących z tzw. presell pages. Często strony takie pozwalają na umieszczanie artykułów z każdej tematyki, a przez to, że niektórzy stosują dodawarki, które automatycznie dodają tą samą treść na wielu stronach tego typu, strony presell pages nie mają praktycznie żadnej wartości dla użytkownika – tworzone są tylko i wyłącznie pod roboty wyszukiwarek, tak aby „przemycić” w nich linki do pozycjonowanych stron. Zdarza się, że podlinkowane słowo w ogóle nie ma związku z tematem artykułu, a jedynie przypadkowo się tam pojawia i takie artykuły są zwykle zlepkiem kilku różnych i tak naprawdę nie mają żadnego sensu.

Jak już wspomniałam, dla czytelnika takie artykuły nie mają wartości, a sposób pisania artykułów na preclach najczęściej narusza wytyczne google dla webmasterów, Google może podjąć działania przeciwko takim praktykom i nawet jeśli treść na stronie będzie wartościowa, ale będzie jedynie „tłem dla linków”, linki te mogą zostać pominięte przy obliczeniach Google Page Rank. Po raz kolejny na blogu Google podkreśla się to, aby zadbać o wartościową treść na swojej stronie, tak aby inni z własnej woli linkowali do niej. Wniosek, jaki nasuwa się w pierwszej chwili jest taki, że precle szybciej „zginą” niż powstały.

KATEGORIE: Linkowanie, Pozycjonowanie stron
Comments (25)

Jak się okazało ten ktoś miał racje gdy pisał jakiś czas temu że precelki… zginą śmiercią naturalną. Ciekawe czy tylko w Polsce jest taki… proceder z pozycjonowaniem.
Mnie to osobiście nie interesuje co będzie dalej z precelkami, ale wyobrażam sobie pozycjonerów i ich reakcje. Prędzej czy później i tak Polak coś wymyśli nowego zamiast precelków aby google… oszukać 😉

Nowy Adder pozwala na dodawanie automatyczne do precli worpress, będzie to samo co bylo z qlwebami 🙁 viagry i inne śmieci … a w sumie szkoda 🙁

Szkoda, że Polacy potrafią tak szybko sobie dosrać.

To, ze google napisalo na blogu ze cos bedzie robic, nie znaczy ze to robi albo bedzie robic;). To znaczy tylko tyle ze tak napisalo. Ja bym za bardzo nie przywiazywal wagi do tego …

Google na razie straszy, ale dość szybko zainteresowało się preclami, więc na pewno będą coś próbować robić w tym kierunku. Pytanie tylko – na ile im się to uda.

Google straszyło odnośnie płatnych linków i na straszeniu się skończyło (choć kilka serwisów ukarali, ale to jest kropla w ocenie). Teraz sieje ferment o presellpages… kto to będzie weryfikować. Będą musieli zatrudnić kilka osób na pełny etat.

he he he … a najbardziej podoba mi się to, że jako przykład dali moją stronę 🙂

Powiem wam, że na razie nic z tego nie ma bo jeszcze nie było indeksacji … ale. Postawiłem jakiś angielsko języczny http://www.sony-music.co.uk i zapisałem się do jakiegoś programu gdzie płacą za jakąś treść w blogu i nic nie robiąc mam już zarobionego dlara 🙂

Google googlem ale są jeszcze inni 🙂 Piszczcie artykuły pozycjonujące na polskich blogach.

Pozdrawiam – właściciel – Maciej.

Właściwie i dobrze ja tam się będę cieszył gdy google powycina z indeksu większość tych nic nie wnoszących stronek. Konkurujmy na pozycje właśnie dobrą treścią i dobrym podkreśłam sowo dobrym zapleczem teamtycznym witryny którą chcemy wynieść w „góre”. Swoją drogą ciekawy będzie espekt psychologiczny 🙂 tego całego zamieszania gdy już ludzie googla wytną precele ciekawe ilu pozycjonerow bedzie stwailo nowe zaplecze oparte wlasnie na tych rozwiazaniach (qlweb , precle) a ilu w koncu wezmie sie za tworzenie czegos wartosciowego. Nie mozna pominac rowniez tego fatku ze kazde takie „wyciecie” wiaze sie dla pozycjonera z kosztem i wplow tego na ceny pozycjonowania itd. nic w kazdym badz razie bedzie ciekawie 😉

Wydaje mi się, że podszedłeś do tematu trochę zbyt na serio. Precle to był tylko dodatek, nowa forma zaplecza, ale pozycjonerzy tworzą swoje zaplecza od lat i usunięcie paruset precli udających prawdziwe presell pages odbije się bardziej na pseudopozycjonerach korzystającej z adderów zarówno do katalogów, jak i precli.

Wiesz lecy ja nie mialem na mysli tylko preseli jakkolwiek by na nie nie mowic to nie sa one jednak zbyt wartosciowe (oprocz paru przykaldow typu ithink.pl , artykularnia itp. ) mowie tez o tych wszystkich bezwartosciowych katalogach ktory mozna doskoanle poznac bo duzej ilosci linkow w stopce i wszedzie gdzie sie tylko da. Przegladajac zaplecza mojej konkurencji widze ze opiera sie ona glownie na katalgoach (qlewb , erbit opisowy itd. , precle), wpsiach do precli i moze kilka linkow kupionych w stopce jakeigos dobrego serwsiu wiec realnie o jakim my ty zaplezcu mowimy ?

Jeśli chodzi o zaplecze, ja stawiam na wartościowe i tematyczne. Sporo osób jednak produkuje masę śmieci, ale jest tego tyle, że daje im to niezłego kopa w google. Ja również przeglądając zaplecza konkurencji widzę to co Ty – w większości katalogi – a to dowodzi tylko temu, że link to link i jednak warto je mieć z różnych źródeł, nawet z tych, które dają minimum mocy.

tak samo mieli usunąć systemy wymiany linków, jednak nic nie zrobili. Precle przetrwaja

Kto miał je usunąć? 😉

Nie usunąć, ale pomijać lub ograniczać znaczenie takich linków. Presell sam w sobie to zwykly katalog tyle, że na początku może nie będzie tak zaspamowany. Aby coś uzyskać z niego konkretniejszego powinien być skierowany na jedną tematykę, a wpisy systematycznie linkowane. A powiem Wam, że warto czasami i skorzystać z precli, bo coś dają po odpowiednim podlinkowaniu. A w międzyczasie robić porządne tematyczne zaplecze + strony skierowane na duży site. Pozdrawiam;)

Jakoś w to nie wierze. Ogólnie google straszy, zeby lepiej zwracać uwagę na treść strony i nie używać precli.

Z perspektywy czasu widzimy, że korzystanie z precli nadal przynosi korzyści. Jednak zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Google, takie strony są nadal banowane albo ich PR jest zerowany, więc często zdarza się tak, że jednego dnia dodasz artykuł do 10 precli, a za tydzień 3 z nich wylecą z indeksu. Jeśli więc chcesz w ten sposób pozyskiwać linki, zrób ostrą segregację precli zostawiając na swojej liście tylko te, które jako tako wyglądają i nie emitują linków systemowych.

Z tego co obseruję dobrą skuteczność daje filtrowanie precli pod względem ich wieku jak również stosunku zaindeksowanych podstron do dodanych. Również dobrze jest przejrzeć jak indeksują się się wpisy dodane stosunkowo niedawno, przykładowo w ciągu ostatniego tygodnia, z naciskiem na obecność w site.

Usunąć precli nie ma jak, natomiast Google przy zliczaniu może będzie w stanie wychwytywać teksty dodane przez roboty aby wykluczyć bezsensowne teksty, które dodawane są tylko w jednym celu.

Bezsensowne teksty wychwycić może raczej tylko człowiek.
Nawiązując do precli tak naprawdę widać mniejszą siłę pozycjonowania tym sposobem.
Najlepiej jest korzystać z moderowanych precli, bo te niemoderowane mają dni policzone… A dodawać wartościowe teksty do syfu? Robota na marne.
Ile razy stawiałem precla niemoderowanego tyle razy po kilku tygodniach musiałem to zmieniać. Normalnie jak tak można. Rozumiem dodawać 2-4 kopie jednego artykułu, ale więcej to już jest nienormalne. Wystarczy, że adres twojego precelka dostanie się do spisu jakiegoś addera i kaplica.

Bezsensowne teksty wychwytuje nie tylko człowiek. Google idzie do przodu z analiza tekstu, i w zasadzie takie zagadnienia jak tekst niegramatyczny to z latwoscia mozna dyskwalifikowac. Tekst nielogiczny trudniej, ale nie sądze by było to niemożliwe. Dopiero walka z precelkami, ktore sa recznie pisane i sensownie linkowane wydaje sie byc niemozliwe – ale taka przeciez idea precelkow i to sluzszna raczej

I jak zawsze, było dobrze ale przez działania różnej maści spamerów tracą ci, którzy pieczołowicie budowali zaplecze. Takie życie.

9 lat później precelki nadal są modne

a czy ich skuteczność po 9 latach nadal jest wysoka?

Moim zdaniem lipa. Inwestowałem w precle ładnych kilka lat. Przynosiło do dobre efekty na początku. Dzisiaj jak sprawdzam, to większość moich wpisów istnieje na preclach, ale są nie widoczne na google. Nawet na chama jak wyszukuje adres wpisu z przed 2 lat to google tego nie znajduje. Pingowałem kilka razy i podlinkowałem ale nic to nie daje. W webadminie też nie zlicza mi tych linków. kupa…. trzeba się zabrać za jakąś nową metodę.

Sprawdziłem backlinki konkurencji, która stoi wyżej ode mnie w Google. I okazało się, że mają linki z rzekomo nic niewartych stron, łącznie z chińskimi. Jestem kompletnie zaskoczony, bo można wysnuć wniosek, że powinno się linkować wbrew wytycznym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Copyright 2005-2023 SEO blog Lexy. All Right Reserved.