Pytanie dotyczy wykorzystywania stron klientów jako swoje zaplecze. Niektóre firmy mogące się pochwalić wysoką pozycją swojej strony firmowej na słowo „pozycjonowanie”, uzyskują taki efekt dzięki robieniu zaplecza ze stron klientów. W jaki sposób? Podpisując się np. w stopce (np. Pozycjonowanie serwisu – firma XYZ), tak jak mają to zwyczaj robić firmy tworzące strony. Oczywiście podlinkowane jest słowo „pozycjonowanie”, dzięki czemu podlinkowana strona pnie się w górę w wynikach wyszukiwania.
Być może rozmowa na temat tego, co jest a co nie jest etyczne, nie jest zbyt dobrym pomysłem. Ale czy nie uważacie, że przegięciem jest po 1. aż tak jawne informowanie o tym, kto pozycjonuje stronę, a po 2. posuwanie się do tego stopnia, aby używać stron klientów do pozycjonowania swojej strony firmowej? Nie chodzi tu tylko o to, że taka firma chce mieć z tego dodatkowe korzyści poza zarobkiem z pozycjonowania takich stron. Problem również w tym, że pozycjonerzy toczą ciągłą walkę (głównie) z Google, która polega na tym, aby algorytm tej wyszukiwarki nie zauważył jakichkolwiek prób manipulacji wynikami.
Podpisując się na stronach pozycjonowanych sami prosimy się o to, aby stronom ktoś się bliżej przyjrzał (niektórzy z tego powodu boją się nawet zamieszczać linki w stopkach na forach dyskusyjnych 😉 ). A pozycjonowanie nie polega tylko na zoptymalizowaniu strony zgodnie z „wytycznymi jakościowymi Google”, ale głównie na (sztucznym) zwiększaniu link popularity, które w oczach Google klasyfikuje stronę do takiej, która zasługuje na zastosowanie filtra czy innych kar.