Tak jak Internet ostatnimi czasy skupia się na serwisach społecznościowych tworzonych w większości przez użytkowników (tzw. Web 2.0.), tak i pozycjonowanie zmierza w podobnym kierunku przyjmując miano SEO 2.0.
W dużym skrócie, SEO 2.0. ma na celu zaangażowanie internautów w budowanie link popularity, a więc niemałą rolę odgrywać tu będzie linkbaiting. Pozycjoner chcący „przejść” na SEO 2.0.:
- zapomni o katalogach i preclach, a przejdzie na serwisy społecznościowe i blogi – a czemu nie połączyć tych dwóch rozwiązań?
- do optymalizacji strony podejdzie od strony marketingowej, a więc tworząc np. opis strony w metatagach skonstruuje go tak, aby skusił internautów do kliknięcia, a nie tak aby roboty wyszukiwarek jak najbardziej go polubiły – tylko że to już wiemy i najlepiej postarać się o kompromis w tej kwestii;
- skupi się na pozycjonowaniu szerokim – ale nie każdy serwis da się pozycjonować w ten sposób;
- będzie się starał wyłącznie o linki naturalne, a wymiana linków i własne zaplecze będzie dla niego tematem tabu – co to w ogóle za pomysł? 😉
- głównym źródłem ruchu będą serwisy społecznościowe i blogi, a nie wyszukiwarki – to chyba nie wymaga komentarza, wystarczą obecne statystyki oglądalności wskazujące, jak dużo internautów korzysta z wyszukiwarek.
To tylko kilka pomysłów na SEO 2.0., a bardziej szczegółowe porównanie znajduje się w artykule Pozycjonowanie 2.0, czyli SEO drugiej generacji…. Sam pomysł ciekawy, ale zbyt wyidealizowany. SEO 1.0. zostało sprowadzone do w 100% sztucznego nabijania link popularity i ignorowania potrzeb użytkowników, a SEO 2.0. zostało przedstawione jakby było rozwiązaniem idealnym. W takim razie ja stosuję SEO 1.5., bo staram się oba pomysły połączyć i optymalizacja zarówno pod użytkowników, jak i wyszukiwarki, nie jest mi obca.
Czekam na komentarze.