Mity SEO (2.0)

Mity SEOPostanowiłam wznowić publikację cyklu artykułów „Mity SEO„, który rozpoczęłam 2 lata temu na Sprawnym Marketingu. Uznałam, że jest to całkiem ciekawa forma prezentowania wyników testów i mam nadzieję, że również Wam przypadnie ona do gustu. Tak więc, zaczynam zabawę w pogromczyni mitów SEO 😉 Na pierwszy ogień idą linki z niezaindeksowanych podstron, następnie co nieco o optymalizacji, a na koniec wpływ ruchu na pozycje strony.

Mit #1 – linki z niezaindeksowanych stron mają znaczenie dla SEO

Operatory w Google mogą nie pokazywać pełnych danych, co wiemy m.in. na przykładzie komendy link:. Również komenda site: może zwracać niepełne wyniki, albo pokazywać za każdym razem inną liczbę. A co w przypadku, jeśli na stronie znajduje się metatag noindex, w związku z którym Google nie powinien indeksować jej zawartości? Czy linki zamieszczone na takich stronach zostaną zliczone?

Jak zapewnia Google w swoim Centrum pomocy:
Działanie noindex
Ostatnio zostały przeprowadzone testy, w których brało udział kilka domen, w tym ten blog. Na kilku podstronach został wstawiony metatag noindex, follow, po czym zostały na nich dodane linki z unikalnymi anchorami. W przypadku mojego bloga, linki kierowały do www.seostation.pl, a w ich anchorze znajdował się unikalny ciąg znaków „sta123cjon„. Dość szybko Google zaczął wyświetlać stronę po wpisaniu tej frazy.

Wnioski

Mit potwierdzony
Google, mimo blokady indeksacji wybranych podstron, zliczył linki jakie zostały na nich zamieszczone.

W przypadku tego bloga, metatag noindex, follow został dodany do podstron, które były wcześniej zaindeksowane. W przypadku pozostałych domen były to zarówno zaindeksowane wcześniej, jak i utworzone nowe podstrony, które od razu miały ustawione takie metatagi. Żadnej z tych podstron nie ma w indeksie.

Mit potwierdzam, chociaż uważam, że dobrze byłoby go powtórzyć wyłącznie na nowo utworzonych podstronach, które nigdy wcześniej nie były indeksowane. W tym przypadku znaczenie mógł mieć fakt, że jednak część tych podstron była kiedyś zaindeksowana, a Google mógł zliczyć te linki w momencie, kiedy zauważył na stronach noindex i usunął te strony z indeksu.

Mit #2 – Pod kątem SEO ważne jest, aby do znacznika a dodawać title

Niektórzy twierdzą, że pod kątem SEO istotne jest dodanie tytułu do znacznika a href. Na tym blogu w sekcji „Polecane” znajdują się 2 buttony. Zostały do nich dodane następujące atrybuty:

  • webbest.eu – title linka „katbest03„, alt obrazka „Webbest.eu bestcat002„, title obrazka „ttwb0bst„;
  • sbart.pl – title linka „sb159rt„, alt obrazka „Artykuły i poradniki lt7sbrt„, title obrazka „ttl6sbrt„.

Wnioski

Mit obalony
Obie strony zaczęły się wyświetlać w Google po wyszukaniu ciągów znaków, jakie zostały użyte w atrybutach title i alt przypisanych do znacznika img. Jednak title dla znacznika a nie przekazał „anchora” i został potraktowany wyłącznie jako fragment tekstu na moim blogu. Linkując z buttonów i innych graficznych form reklam, należy pamiętać o uzupełnieniu zarówno tytułu, jak i opisu alternatywnego grafiki. Nie ma jednak potrzeby dodatkowego opisywania linka – zapewne dlatego, że nie niesie on istotnej informacji dla internautów. W przypadku grafik, dodatkowe opisy są o tyle istotne, że są zawsze widoczne np. w przypadku, gdy grafika nie zostanie wczytana.

Mit #3 – Ruch na stronie wpływa na jej pozycje

Na jednym z SEO blogów znalazłam zapewnienie o tym, że nawet krótkotrwały zwiększony ruch na stronie może wpłynąć pozytywnie na jej pozycje. O ile dobrze pamiętam, miało to być zaledwie kilka dni.

Jeszcze w listopadzie został przeprowadzony test właśnie pod tym kątem. Strona testowa nie była linkowana długo przed rozpoczęciem testu, pozycje były raczej niskie, więc niewiele było trzeba, aby się ruszyły. Tak wyglądały tygodniowe statystyki odwiedzin:
Statystyki strony

Wnioski

Mit prawdopodobny
Pozycje głównych fraz zmieniały się w takim samym tempie, jak wcześniej. Nie było widać wzrostu pozycji, który mógłby być spowodowany wzrostem ruchu. Jest jednak wiele elementów, przez które mit ten może być prawdopodobny. Przede wszystkim test był przeprowadzony na domenie z odzysku, która nie miała idealnej historii. Głównie ten fakt mógł wpłynąć na to, że z pozycjami na tej stronie nie było ani teraz nie jest zbyt dobrze.

Poza tym, jeśli ruch miałby wpłynąć na pozycje, zapewne musiałby on trwał dłużej i charakteryzować się nie tylko liczbą odwiedzin, ale także długim czasem na stronie, niskim Bounce Ratem i innymi czynnikami „mówiącymi” Google, że strona jest naprawdę dobrej jakości.

KATEGORIE: Case study, Testy SEO
Comments (20)

Pierwsza sprawa jest oczywista i całość kryje się pod znaczeniem atrybutu follow a nie noindex. Strona fizycznie jest zaindeksowana oraz znajduje się w indeksie, ale jej zawartość nie jest pokazywana użytkownikom. Linki nie są zablokowane, więc działają. Druga sprawa, atrybut TITLE znacznika A ma znaczenie, jeśli chodzi o użyteczność strony i podpowiedź tego, gdzie zostaniemy skierowani, to działa na plus dla tresci strony. Trzecia sprawa, Rand Fishkin z SEOmozu przeprowadził test, który potwierdził chwilową (ok. 4 godziny) zmianę pozycji w górę, akcja została wykonana na jego koncie twitter.

3. Podejrzewam, że w jego przypadku to prędzej kwestia samego Twittera, a nie zwiększonego ruchu. Linki z nofollow mogą być brane pod uwagę przez Google, jeśli pochodzą z tego typu zaufanych źródeł.

Nie chodzi o wyniki twittera, tu chodziło o ruch. On na Twitterze poprosił swoich followersów, zęby klikali konkretny wynik w SERPach na konkretne słowo. Po tej akcji na 4 godziny pozycja wzrosła, potem spadła.

Nie wydaje mi się, żeby ruch miał jakiś wpływ na pozycję. Posiadam pewną stronkę, która jest daleko w Serpach, ale od jakiegoś czasu generuje sporo odwiedzin z innych źródeł niż wyszukiwarki. Pozycja nie zmieniła się.

@Artur: tylko to co Ty piszesz nie dowodzi, że to ruch sam w sobie podniósł pozycję tylko CTR.

#2
Wg mnie trzeba sięgnąć trochę głębiej. I tak title w odnośniku nie tyle wpływa na SEO co na użyteczność strony. Wiele osób czyta wyświetlane title przed kliknięciem. Dalej, użyteczność witryny może znacznie wpłynąć na niektóre istotne czynniki SEO. Także dopatrywałbym się bardziej pośredniego efektu.

Co do mitu #3:
Swego czasu intensywniej poszliśmy w adwordsy zwiększając ruch na stronie i odnotowaliśmy wzrost pozycji bez linkowania, dlatego skłaniam się do tego iż teorię można potwierdzić. Może przypadek a może jest jakieś nieoficjalne powiązanie organica z adwordsem, kto wie.

Kwestia ruchu na stronie (który wpływa na pozycje) nie daje mi spokoju od 3-4 lat i jednoznacznych wniosków nie mam. Kampania AdWords z budżetem 30tys pln nic nie zmieniła…

Żeby wyniki testu były wiarygodne, żaden element nie może ich zakłócać. Są osoby, których zdaniem samo korzystanie z AdWordsa wpływa na pozycję 🙂

Poza tym jest różnica, jeśli jedna strona ma powiedzmy 10 k odwiedzin dziennie z wysokim BR, a druga strona przy tym samym ruchu ma BR wskazujący na słabą jakość tego ruchu. Więc nie do końca można tu mówić o samej liczbie odwiedzin. Myślę, że jeśli Google miałby brać pod uwagę statystyki to patrzyłby na różne wskaźniki.

A z drugiej strony, gdyby chodziło tylko o wejścia z kampanii (bez oceny jakości generowanego ruchu), to dałoby się to łatwo zweryfikować i już byśmy o tym wiedzieli.

A mi przyszło do głowy jeszcze jedno rozwiązanie, o którym chyba wszyscy zapominają, może ze względu na chorobę zawodową pozycjonerów. Może jest tak, że zwiększenie (znaczne) ruchu na stronie, np. poprzez kampanię adwords czy na portalach społecznościowych sprawia, że pojawiają się efekty naturalnego pozycjonowania, ze strony internautów pozytywnie zaskoczonych treścią strony. Co Wy na to?

Tres, nikt o tym nie zapomina. Ale wyniki testu dotyczą wyłącznie bezpośredniego wpływu omówionych tu czynników na pozycję.

Odnośnie mitu numer 2 – przeprowadzaliśmy testy z kolegą dla nowo utworzonych niezaindeksowanych stronach z noindex i follow od początku. Minęło już kilka miesięcy, a jak linków nie zliczało, tak nie zlicza …

Z tym drugim mitem to się robi taka pętla: pozycjonujesz, jesteś wysoko, dzięki temu masz większy ruch i lepsze pozycje – i tak w kółko.Trochę naciągane wg. mnie. Poza tym, ruch można łatwo nabijać.

Cieszę się, że trafiłem na ten wpis. Dotychczas z lenistwa nie dodawałem nigdy title do linków w moich projektach. Teraz przynajmniej nie będę miał wyrzutów sumienia, ze tracę moc 😛

Mit 1: bardzo fajna sprawa, nie wiedziałem o tym.
Mit 3: też skłaniam się bardziej ku tezie, że jest to prawdziwe 🙂 Co do nabijania odwiedzin. Moim zdaniem trochę zgubne jest wierzyć, że przed takimi rzeczami się nie zabezpieczyli. Moim zdaniem na takie przekręty mieli gotowe rozwiązania zanim komukolwiek wpadł taki pomysł do głowy 🙂

A ja już nie wiem co mam robić, co prawda pozycjonowanie swojej strony opieram na własnej obserwacji tego co się dzieje (nie jestem pozycjonerem), bez użycia firm zewnętrznych, ale jak miałem PR1 to tak mam nadal, a troszkę podziałałem, wpis do katalogów, udzielanie się na forach itp. Może któryś z kolegów by coś doradził ? Może mam coś źle zrobione, czegoś brakuje ? proszę o każde info.

Co do mitu 1 to okazało się, że za takie linki można nawet oberwać filtr, tzn. kiedy jest noindex, ale nie ma nofollow.

tutaj trochę o tym też napisali
http://alterweb.pl/-mity-na-temat-pozycjonowania-czesc-1
nieco świeższe więc można skonfrontować jak pozmieniało się to w czasie

Jeszcze jednym mitem, który warto rozważyć jest konieczność posiadania bloga w domenie – wszystkim wpajamy jak ważne jest pisanie treści i OK, to jest bardzo ważne. Co zatem z linkami z bloga? Są ważne, wspierają podstrony kluczowe itd. ale czy na pewno musi to być w domenie? No tak, przecież autorytet domeny itd (sam tak często przekonuję opornych "Klientów), ale jest możliwość posiadania bloga na innym silniku na subdomenie czy po prostu na subdomenie pod nazwą tematyki wpisów – czy to daje dopalenie domenie? Czy jest lepsze? No właśnie, ja wiem, że jak to w SEO bywa "raz tak, raz nie" – jak wasze przemyślenia?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Copyright 2005-2023 SEO blog Lexy. All Right Reserved.