A może tak… dzień bez Google? ;-)

Przez tegoroczne zmiany algorytmu Google, w szczególności te dotyczące ostrych kar za backlinki, dochodzę do wniosku, że w zbyt dużym stopniu cierpią na nich internauci. Sposób linkowania strony nie wpływa przecież na jej jakość, a zmiana (oficjalnego) stanowiska Google w tej sprawie daje sporo możliwości do zaszkodzenia konkurencji, o co wielu webmasterów się obawia. W końcu nie jest wielką filozofią podlinkowanie cudzej strony w taki sposób, aby wyglądało to na działania zmierzające do poprawy jej pozycji, a nie jej celowego zafiltrowania.

Myślę, że piątek 13-go 😉 jest dobrym dniem na to, aby sprawdzić jakość wyników innych wyszukiwarek. Sama przechodzę dzisiaj na Bing
Wyszukiwarka Bing
… a odnośnie tematu szkodliwości backlinków, wyszukiwarka ta wprowadziła ostatnio do swoich narzędzi opcję specjalnego oznaczania linków ze stron, do których nie mamy zaufania. Pełny wpis można przeczytać na blogu Binga pod tytułem „Disavow links you don’t trust & SEO Analyzer updates”.

Jeśli chodzi o czynniki brane pod uwagę przez Bing przy ustalaniu pozycji to są bardzo zbliżone do Google, podobnie jak wytyczne obu wyszukiwarek. Informacje na ten temat również są dostępne na blogu Binga. Z tego co widzę, Bing dużo szybciej reaguje na nowe linki.

KATEGORIE: Pozycjonowanie stron
Comments (9)

Fajnie żeby była jakaś konkurencja w Polsce dla G, ale na razie, w takiej sytuacji jaka jest, to takie akcje pozostaną tylko zabawą.. Ale gdyby np. Bing był u nas bardziej popularny, to czy nie robiłby podobnych rzeczy jak obecnie G.. np pokazowe filtry dla banków.. żeby tylko samemu jak najwięcej zarobić?

Z drugiej strony to użytkownicy a nie pozycjonerzy wybierają dominującą wyszukiwarkę – więc pozycjonerzy i tak mogą tylko się dostosować…

„Z drugiej strony to użytkownicy a nie pozycjonerzy wybierają dominującą wyszukiwarkę – więc pozycjonerzy i tak mogą tylko się dostosować…”
Pozycjonerzy to po części marketerzy, więc tak samo mogą kreować trendy. No chyba, że chcą aktualnej sytuację utrzymać, wielu przecież nie jest tak źle. Google znają dobrze, reguły zmienne ale dosyć „okiełznane”, przy Bingu chyba to trochę mniej rozeznana sytuacja 😉

Bing nie wiedzieć czemu nie przekonuje mnie, ani sporej części googlowatych. Niezbyt fajnie moim zdaniem wyszli też na kwestii (prawdziwego bądź rzekomego) kopiowania wyników z Google.

Sposób linkowania strony nie wpływa przecież na jej jakość

Myślę, że w ankiecie „czy kupiłbyś coś w sklepie internetowym, którego właściciel jest oszustem” liczba negatywnych odpowiedzi wyniosłaby przynajmniej 97%.

W końcu nie jest wielką filozofią podlinkowanie cudzej strony w taki sposób, aby wyglądało to na działania zmierzające do poprawy jej pozycji, a nie jej celowego zafiltrowania.

To zależy nie tylko od anchora, jak niektórym się wydaje, ale także od pozycji przed linkowaniem (im niższa, tym mniejsze prawdopodobieństwo ataku konkurencji, a większe spamu) i wielu innych parametrów.

wyszukiwarka ta wprowadziła ostatnio do swoich narzędzi opcję specjalnego oznaczania linków ze stron

Super narzędzie. Ktoś mógłby dodać 10^5 rotacyjnych linków z SWL i 10^7 linków z XRumera, żebyś przez kilka następnych lat oznaczała je jako spam, zamiast zajmować się bzdurami takimi jak „dzień bez Google”. Przypominam, że Bing należy do spółki uznanej przez Komisję Europejską za monopolistę, która w dodatku dawniej ciągle działała na szkodę webmasterów (np. Internet Explorer 6 i jego niezgodność z większością standardów).

„To zależy nie tylko od anchora, jak niektórym się wydaje”
Nie doceniasz branży.

„zamiast zajmować się bzdurami”
Na szczęście mam trochę wolnego czasu na zajmowanie się takimi „bzdurami” 😉 jak poświęcenie chwili innej wyszukiwarce.

Colin, chill out 🙂

Fajna idea : ) Od czegoś trzeba zacząć jednak jedna jaskółka wiosny nie uczyni…

szczerze mówiąc ostatnio próbowałem używać innych wyszukiwarek (yahoo / bing) do znalezienia informacji dotyczących pewnej firmy, i te wyszukiwarki nie tylko nie zwróciły większej ilości wyników, ale także pominęły / nie znalazły 90% tego, co zwróciło G.
Dopóki konkurencja technicznie nie będzie sięgała Google do kostek – nic się nie zmieni.

No niestety przyzwyczajenie robi swoje i za każdym razem kiedy czegoś szukałam, oczekiwałam rezultatów podobnych jak w Google. Mimo że wytyczne i spora część prezentacji wyników jest zbliżona, to jednak same wyniki wyszukiwania muszą ulec sporej zmianie, abym mogła korzystać z Bing regularnie.

Ale myślę, że teraz trochę częściej będę tam zaglądać, chociaż dla samego porównania wyników. Jest też pewien przydatny operator, którego nie ma G. – linkfromdomain – a może się przydać przy szukaniu ciekawych źródeł linków.

Zbyt ciekawych wyników ten cały Bing nie zwraca 🙂

Bardzo przypadła mi do gustu idea „dzień bez Google”!! Szkoda tylko, że pozostaje to zabawą i nie ma zbyt wielkich szans na wprowadzenie u nas jakiejkolwiek konkurencji dla wujka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Copyright 2005-2023 SEO blog Lexy. All Right Reserved.