Recenzja WhitePress.pl (aktualizacja)

Poniższy wpis został opublikowany 19 marca i zaktualizowany 28 października 2014 r., a nowo dodane informacje zostały specjalnie oznaczone jako [dopisane].

W ostatnim czasie postanowiłam poświęcić chwilę na prześwietlenie działania WhitePress. W skrócie, jest to serwis pośredniczący w zamawianiu artykułów w serwisach tematycznych. Mogą to być albo artykuły sponsorowane (np. prezentacja narzędzia lub artykuł tematyczny z krótką wzmianką o charakterze promocyjnym), albo tzw. artykuły eksperckie, czyli wysokiej jakości teksty specjalistyczne, które można wykorzystywać do promocji (w stopce można zamieścić informację o autorze, w tym imię i nazwisko, informacja o tym gdzie pracuje i jak duże ma doświadczenie). WhitePress

W obu przypadkach to wydawca decyduje, jakiego rodzaju linki zamieszcza (domyślnie powinny to być linki dofollow, ale można to zmienić informując o tym w opisie swojej strony), a z kolei reklamodawca podczas składania zamówienia również może wybrać, czy rodzaj linka jest dla niego obojętny, czy zależy mu na linku dofollow lub nofollow. Tym samym, WhitePress można wykorzystywać albo w celu pozyskania linków, albo zdecydować się na działania w pełni zgodne z wytycznymi Google i nastawiać się na promocję, a ewentualne linki oznaczać atrybutem nofollow.

Recenzję zacznę od tego, że jak tylko dowiedziałam się o serwisie, wiązałam z nim spore nadzieje. W momencie jego uruchomienia chwilowo zwątpiłam, ponieważ wprowadzone w nim były ograniczenia mocno utrudniające korzystanie z niego, jednak pod wpływem sugestii na FB szybko zrezygnowano z ograniczeń i wprowadzono szereg zmian, dzięki którym w końcu można było w naprawdę szybkim tempie zamawiać teksty. I to właśnie jest pierwszy ogromny plus – reagowanie na sugestie użytkowników. Nie ma chyba nic ważniejszego od szybkiego reagowania na sugestie klientów tym bardziej, że sama przed weekendem przesłałam listę swoich sugestii i do dzisiaj znaczna większość została już uwzględniona 🙂

Oto lista plusów i minusów WhitePress:

  • zbieranie informacji o ruchu w serwisie wydawcy – aby dodać serwis do bazy, konieczne jest załączenie zrzutu ekranu potwierdzającego statystyki odwiedzin. Generalnie wyświetlanie takich informacji wpływa na to, że WhitePress można wykorzystywać m.in. do działań promocyjnych, wybierając tylko najpopularniejszych wydawców. Dodatkowo, zamawiając publikację tekstu można wybrać serwisy, które umożliwiają wstawienie w artykule kodu śledzącego ruch i tym samym dostępne są statystyki wyświetleń zamówionych tekstów. Na razie nie udało mi się co prawda trafić na serwis z wyjątkowo dużym ruchem, na którym zamówiłabym tekst, ale z dotychczasowych publikacji udało się uzyskać 91 odsłon w ciągu ok. 2 tygodni. Wśród zmian wprowadzonych w październiku 2014 r. pojawiła się możliwość sprawdzenia, jak duży ruch generują artykuły opublikowane w serwisach wydawców. I tak przykładowo serwisy oznaczone 1 gwiazdką generują do 50 odwiedzin, podczas gdy te z 5 gwiazdkami – ponad 1000; [dopisane]
  • możliwość napisania tekstu przez wydawcę – do wyboru są tak naprawdę 3 opcje: samodzielne dostarczenie tekstu, zamówienie tekstu u redaktorów WhitePress (nie mogę ocenić jakości, bo z tego nie korzystałam) oraz zamówienie tekstu bezpośrednio u wydawcy. W ostatnim przypadku, tuż przed publikacją dostaje się tekst do zatwierdzenia, można też zgłosić poprawki. To spory plus, a ułatwieniem w wyszukaniu takich kompleksowych ofert jest opcja wyszukiwarki „Tylko oferty z napisaniem tekstu przez Wydawcę„;
  • wyświetlanie pełnych adresów stron – uważam, że głównym celem serwisów tego typu powinno być przyspieszenie publikacji tekstów, dlatego też nie można kazać użytkownikom czekać długo na listę propozycji. Tutaj wystarczy dodać stronę reklamodawcy i od razu mamy pełną listę stron zgodnych z jej tematyką;
  • udogodnienia na listach wydawców – na plus jest opcja wykluczenia serwisów wielotematycznych z propozycji stron, wspomniana wcześniej możliwość wyświetlenia tylko serwisów z ofertami napisania tekstu przez wydawcę, możliwość ukrycia słabych jakościowo stron lub dodania wybranych serwisów do ulubionych (pochwalę się, że to jedna z moich sugestii 😉 Dodatkowo można zaznaczyć, jakiej jakości serwisy nas interesują – jakość jest oceniana przez moderację na etapie dodawania strony. Poniżej zamieszczam zrzut ekranu z listy wydawców zgodnych z kryteriami określonymi w wyszukiwarce zaawansowanej;
    Lista wydawcow WhitePress
  • możliwość pobrania artykułów na swoje strony – są to tzw. artykuły eksperckie, w stopkach których autorzy mogą zamieścić informacje na swój temat, w tym również odnośniki. Część takich tekstów jest bezpłatna (dodane bodajże przed początkiem marca), a za nowsze trzeba wnieść tzw. opłatę manipulacyjną. Podczas dodawania artykułu do bazy można zaznaczyć, czy opłatę pokrywa autor tekstu, czy wydawca, który zdecyduje się pobrać publikację. Kwota ta nie jest wysoka, bo wynosi ok. 15 zł (z VAT). Poniżej znajduje się widok z zakładki z zapotrzebowaniem na teksty eksperckie;
    lista-zapotrzebowania
  • inne drobiazgi – zaliczę do nich m.in. automatyczne wystawianie faktury i jej wysyłka mailowa, możliwość zdefiniowania stałej stopki autorskiej w artykułach eksperckich, program partnerski (ze statystykami kliknięć oraz zamówień) i baza wiedzy. Plusem jest także wprowadzony już wiele miesięcy temu zakaz podlinkowywania opublikowanych artykułów ze stron niskiej jakości. Dodam, że sama tylko raz spotkałam się z takim zachowaniem, ale nie usunęłam artykułu (mimo że regulamin na to pozwalał) tylko przeniosłam go pod inny adres i poinformowałam o tym reklamodawcę; [dopisane]
  • opcja promowania wpisówwłaściwie to ciężko mi napisać, na ile ta opcja jest przydatna, ponieważ nie ma wglądu do listy serwisów czy artykułów, w których reklama się wyświetliła. Poniżej znajduje się zrzut ekranu ze statystyk mojej kampanii reklamowej, ale nic więcej oprócz tych danych nie mam oprócz informacji o tym, że reklama była wyświetlana na stronach wydawców z ContentStream. Niewykluczone, że kiedyś mimo wszystko wrócę do testów tej formy promocji; [dopisane]statystyki-kampanii-whitepress
  • serwis jest mało intuicyjny – to największy minus WhitePress, bo przez to trzeba poświęcić naprawdę sporo czasu na przyzwyczajenie się do tego, co gdzie jest, aby sprawnie poruszać się po serwisie. Chodzi tu zarówno o dziwne opisy przycisków, jak i to, że brakuje intuicyjnego podlinkowania niektórych zakładek z większej liczby podstron – np. po przejściu na listę moich serwisów, nie ma bezpośredniego przejścia do opublikowanych na nich artykułów. Serwis od momentu jego uruchomienia wprowadził kilka zmian w tej kwestii, jednak w tej chwili klikam już intuicyjnie w wybrane przyciski, nie zwracając większej uwagi na ich opisy; [dopisane]
    panel-reklamodawcy
  • utrudniona publikacja artykułów eksperckich – co prawda nie skupiałam się na tej opcji, ale w ramach testów dodałam kilka tekstów do bazy. Niestety nie mogłam wskazać od razu adresów stron, do których chciałabym przesłać tę propozycję, tylko muszę czekać aż ktoś się tym tekstem zainteresuje i go pobierze. Nawet kiedy dodałam serwis wydawcy i zgłosiłam zapotrzebowanie na tekst, dostałam powiadomienie o tym, że ktoś go już napisał, a po zalogowaniu na stronie okazało się, że… ktoś mnie uprzedził i jako pierwszy pobrał tekst przygotowany zgodnie z moim zapotrzebowaniem;
  • brak linków w tekstowej wersji powiadomień – akurat na skrzynce, którą mam przypisaną do konta na WhitePress, domyślnie przychodzą komunikaty w wersji TXT. Niestety brakuje w nich pełnych odnośników, np. do stron, które opublikowały mój tekst, więc nie mam możliwości szybkiego przejścia na nie;

Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z WhitePress i planuję systematycznie z niego korzystać zarówno do wsparcia działań SEO, jak i promocyjnych. Czekam tylko na więcej stron i artykułów, bo do poruszania w serwisie i tak już się częściowo przyzwyczaiłam 😉 Będę też wdzięczna za rejestrację z mojego refa: www.whitepress.com/JJRU6.

Na koniec gratuluję dobrej roboty! Rzadko kiedy jestem w stanie wypisać tak mało minusów – z zasady jestem raczej czepialska. Ale, jak widać po dacie pierwszej publikacji wpisu i jego aktualizacji, nadal korzystam z serwisu i mogę go wszystkim polecić.

KATEGORIE: Narzędzia SEO
Comments (24)

Napisałaś „przed weekendem przesłałam listę swoich sugestii i do dzisiaj znaczna większość została już uwzględniona”.
Moja refleksja jest taka – jaka ważną sprawą dla subiektywnej (czy obiektywnej) oceny projektu było szybkie uwzględnienie Twoich sugestii. Myślę, że ten czynnik miał duży wpływ na widzenie pozytywów – fakt, że liczą się ze zdaniem, opinią i na nią odpowiadają.

No ale Matt właśnie się zabiera za sieci oferujące wpisy gościnne… Lepiej dać sobie spokój, tworzyć dobrą treść zamiast kombinować.

Matt dużo pisze i gdyby we wszystko wierzyć, bo już 5 lat temu dalibyśmy sobie spokój z link buildingiem.

Tak, miało to na tyle duży wpływ, że starałam się całkowicie zapomnieć o niedociągnięciach, które wcześniej znalazłam.

Jak Matt Ściemniacz pisze że biorą się za wpisy gościnne to znaczy że to dobrze działa i należy z nich korzystać 🙂 Oczywiście trzeba zachować jakieś bezpieczeństwo ale Matt po prostu dużo gada a jak wygląda rzeczywistość to każdy wie.

Przede wszystkim trzeba się zastanowić, czy Matt jest w stanie w jakikolwiek sposób zidentyfikować artykuły publikowane z pomocą którejś z tego typu sieci.

Bo nie okłamujmy się — zbanowanie witryny myblogguest.com z wyników wyszukiwania jest działaniem na poziomie trzylatka — banalnie prostym i dość niemądrym, bo tylko pogarsza jakość wyników i zniechęca do korzystania z Google.

Tu jedyna możliwość zauważenia przez Google, że artykuł pochodzi z tej sieci, jest kod do śledzenia odsłon. Można go nie żądać. Problem rozwiązany. 😉

Skorzystałbym, bo mam jeden portal tematyczny do którego przyjąłbym dobre teksty, ale niestety brak firmy zamyka przede mną drzwi.

W miarę ok, ale czy aby na pewno będzie tak miło? Testować trzeba na dluższą metę. Mam nadzieję, że będzie ok.

Igor, czemu brak firmy zamyka drzwi. Możesz wyjaśnić ? 🙂

W tych sieciach wiszą wszystkie popularne serwisy publikujące treści, niech zbanuje pół polskiego internetu.

Dawid
A już wiedzę że prywaciarze też mogą korzystać.
Na początku system był tylko dla firm.

Mój trzeci komentarz : )
Korzystam z serwisu i raz wypłaciłem środki. Wszystko jest ok.
Może napiszecie z grubsza w komentarzach jakie ustalacie stawki dla swoich serwisów z niewielim ruchem, powiedzmy tym minimalnym jaki jest dopuszczany w Whitepress?
Ja na jednej stronie ustawiłem cenę tylko 5 pln i zainteresowanie niestety niewielkie.

Kurcze, niestety ale cena skutecznie odstrasza, trzeba mieć naprawdę duży budżet aby skutecznie zrobić jakąs kampanie, znacie może jakiś tańszy odpowiednik WP?

Hmm, przecież ceny sama ustalasz. Możesz zamówić publikacje za 20 albo za 200 zł i więcej. Ja zazwyczaj wybieram strony do 150 zł netto, chociaż teraz, kiedy przy serwisach wydawców znajdują się informacje o wygenerowanym ruchu, łatwiej będzie mi się zdecydować na droższe publikacje na tych stronach z 4 albo 5 gwiazdkami.

Dla niektórych nawet 20zł za jedną publikację to dużo. W dodatku jeszcze ktoś ten artykuł musi napisać. Także też uważam, że przydałby się odpowiednik WhitePress dla ciut gorszych stron i treści nie eksperckiej, a np zapleczowej.

dawno tutaj nie zaglądałem aż wstyd się przyznać ale dobrze, że czekało na mnei tyle wartościowych wpisów! Będzię trzeba sprawdzić white press 😉

Czy jest jakiś zagraniczny odpowiednik whitepress? Mam dobrą stronę z dobrą ofertą cenową, a zainteresowanie niewielkie. Chciałbym jednocześnie działać na WP, bo jest świetny i na jakimś zagranicznym, żeby jednak był jakiś ruch. Nie zależy mi na wypłacaniu kasy, wszystko chcę przeznaczyć na promocję swoich stron.

Witam,

Jestem wydawcą dwóch stron w WhitePress i dużym plusem tej platformy jest brak biurokracji.

PS: polecam eksperymenty z ustalaniem ceny, bo można się pozytywnie zaskoczyć 🙂

Pozdrawiam.

Moim zdaniem minusem jest wzrastające ceny za artykuły. Na początku było o wiele taniej.

Mijają już prawie 3 lata. Jak obecnie wygląda jakość i moc serwisów przyjmujących wpisy gościnne?

czy znacie Niemiecki odpowiednik WP?
dzieki

Czytałem pozytywne opinie o tej sieci, spróbowałem i w moim wypadku wiele osób chciało coś publikować śmieciowego. W sensie dużo linków mało treści i wszystkie oferty odrzucałem. Pewnie zależy to też od rodzaju strony.

A my właśnie dzisiaj zaczęliśmy korzystać z White Press. Jeszcze nie napisali żadnego artykułu, ale zobaczymy, zapowiada się obiecująco …

Czas na kolejną aktualizację wpisu, bo interfejs i funkcjonalności Whitepress moocno się zmieniły 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Copyright 2005-2023 SEO blog Lexy. All Right Reserved.