Dzisiaj zauważyłam problem z jedną domeną (a dokładniej z domeną i jej wszystkimi subdomenami), która już w zeszłym roku złapała na krótko filtr z dziwnego (według mnie) powodu. Postanowiłam więc opisać tę sytuację… wybaczcie jednak, że w przypadku tego typu błędów nie chcę się chwalić nazwą domeny 😉
Była sobie domena o dość krótkiej nazwie (niech to będzie domena.pl), którą postanowiłam wykorzystać pod kilka stron stawiając je w subdomenach. Domena.pl została więc podpięta pod serwer i utworzyłam do niej kilka subdomen o różnej tematyce. Kilka z tych serwisów się rozkręciło, dlatego po jakimś czasie wykupiłam dla nich oddzielne domeny, przekierowując na nie stare adresy. Aktywne serwisy znajdowały się już tylko na 5 subdomenach, wśród których znajdowały się:
- 3 serwisy informacyjne z unikalną treścią i ilością linków wychodzących, którą można policzyć na 1 ręce;
- 1 ministronka z powieloną treścią (na wytłumaczenie dodam, że teksty zostały wstawione na szybko i z zamiarem ich zmiany, na co jednak nigdy nie było czasu 😉 );
- 1 katalog stron – były to głównie strony dodawane przeze mnie i stronka miała służyć głównie mi, a nie osobom z zewnątrz.
Pewnego dnia zauważyłam, że wszystkie subdomeny dostały filtr. Na poniższym obrazku widać na przykładzie jednej z tych stron, kiedy się zaczął i ile trwał (21 lipca – 19 sierpnia 2010), przy czym sama zauważyłam go dopiero 7 sierpnia.
Działania wyglądały następująco:
- 21 lipca 2010 – początek filtra;
- 7 sierpnia 2010 – zauważenie filtra, całkowite usunięcie ministronki z powielonymi tekstami i blokada indeksacji katalogu stron, wysłanie zgłoszenia ponownego rozpatrzenia do Google;
- 16 sierpnia 2010 – nadal bez zmian, ale ktoś podpowiedział mi, że problemem może być główna domena (domena.pl), na której wyświetlał się standardowy szablon hostingodawcy, przez co mogła ona wyglądać dla Google na zaparkowaną i niewykorzystywaną pod „normalne” stronki. Jak już wcześniej wspomniałam, podpięłam tę domenę, ale korzystałam tylko z subdomen, a o domenie głównej zapomniałam i jak się okazało, została zaindeksowana w Google;
- 17 sierpnia 2010 – weryfikacja głównej domeny w narzędziach dla webmasterów, blokada jej indeksacji i zgłoszenie prośby usunięcia jej z indeksu, korzystając z zakładki Konfiguracja witryny -> Dostęp dla robotów -> Usuń adres URL;
- 18 sierpnia 2010 – wyindeksowanie głównej domeny;
- 19 sierpnia 2010 – ostatni dzień filtra;
- 20 sierpnia 2010 – powrót na stare pozycje;
- 25 sierpnia 2010 – mail od Google o rozpatrzeniu zgłoszenia.
Jak myślicie? Filtr został z góry nałożony na okres pełnego miesiąca czy odpuścił dzięki wyindeksowaniu problematycznej domeny? Szczerze mówiąc, w przypadku dotychczasowych prób odbanowania czy odfiltrowania stron, kary były zdejmowane dopiero kilka dni po otrzymaniu od Google wiadomości. W tym przypadku stawiałabym więc na filtr z automatu za zaindeksowanie pustej domeny, a nie filtr nałożony ręcznie na określony czas.
Na początku tego wpisu wspomniałam o tym, że mam kolejne problemy z tą domeną. Tym razem jest to ban :/ (narzędzia dla webmasterów potwierdziły to na 100%) i to świeżutki, bo nałożony dzisiaj. W zawartości stron nie mogę się doszukać problemu (chyba że Google aż tak wyczuliło się na linki wychodzące, których w tym przypadku nie było więcej niż 5 – na 2 stronach były to linki site-wide, a na ostatniej linki na oddzielnej podstronie), w ich linkowaniu tym bardziej, dlatego znowu zaczęłam od uporządkowania ustawień wszystkich subdomen w tej domenie – niestety okazało się, że było wśród nich kilka błędów. Jeśli się okaże, że problem jest znowu spowodowany zaindeksowaniem którejś z nieużywanych subdomen, rozwinę ten wpis i opiszę podjęte przeze mnie działania.