Recenzja Textbookers.com

Poniższa recenzja została opublikowana 23 listopada 2013 r. i zaktualizowana w dniu 6 listopada 2014 r. Nowo dodane informacje zostały specjalnie oznaczone jako [dopisane].

Zazwyczaj wstrzymuję się nieco dłużej z recenzjami narzędzi czy serwisów wspomagających pracę przy pozycjonowaniu. Jednak ze względu na prostotę działania Textbookers.com, nie widzę potrzeby odwlekać tego w czasie.
textbookers
Textbookers to powstały niedawno serwis do zlecania tekstów, o którym dowiedziałam się mailowo, bezpośrednio od osoby reprezentującej stronę.

Pierwsze wrażenie nie było najlepsze ze względu na dostarczoną próbkę tekstu, która w moim odczuciu nie została wystarczająco dobrze sprawdzona przez moderatorów serwisu. Skorzystałam jednak z dodatkowych punktów, dzięki którym mogłam sprawdzić jakość tekstów różnych copywriterów i dość szybko przekonałam się do tego, żeby jednak zostać z nimi na dłużej. Od dłuższego czasu do zamawiania tekstów korzystam tylko z Textbookers + jednej z firm copywriterskich do prowadzenia blogów. [dopisane]

Zacznę od plusów:

  • niska cena – standardowa stawka to 1,48 zł brutto za 1000 znaków tekstu jakości preclowej, oraz 2,46 zł za 1000 znaków tekstu jakości zapleczowej. Do wyboru są też opisy do katalogów ze stawką 1,84 zł za 1000 znaków. Zamawiając naraz większe ilości punktów, ceny spadają, jednak już te wyjściowe są bardzo niskie. Jakiś czas temu została dodana nowa grupa tekstów określanych jako teksty wysokiej jakości. W ich skład wchodzą: opis produktu (3,20 zł za 1000 znaków), tekst tematyczny (5,54 zł za 1000 znaków) i tekst specjalistyczny (14,76 zł za 1000 znaków). Nie miałam jednak okazji porównać jakości różnego rodzaju tekstów, np. na ten sam temat, więc tu będę wdzięczna za Wasze opinie. Do oferty doszły także teksty angielskie i niemieckie. [dopisane]
  • ekspresowe tempo – w ofercie na stronie znajduje się zapewnienie o realizacji zlecenia w mniej niż 48 godzin. W moim przypadku większość zleceń była realizowana tego samego dnia, ewentualnie z rana następnego dnia. Jest to dla mnie wyjątkowo istotne, ponieważ w szczególności w ostatnim okresie musiałam przeorganizować tempo pracy, dlatego kiedy wybrałam tematy tekstów, zależało mi na ich szybkim otrzymaniu. Gwarancja terminów nie obowiązuje jedynie w przypadku, gdy sama wskazuję copywritera do danego zlecenia [dopisane];
  • brak „lania wody” – w konkurencyjnym serwisie miałam spore zastrzeżenia właśnie do prób dojścia do limitu znaków przez stosowanie zbędnych powtórzeń, a nawet całych akapitów, z których nic nie wynika. Tu moją uwagę zwrócił sensowny sposób pisania, aczkolwiek zdarzały się wyjątki, chociażby w tekście, jaki dzisiaj sprawdzałam [dopisane];
  • możliwość wyboru copywriterato jedna ze zmian, która doszła już po opublikowaniu tej recenzji w zeszłym roku. Dotychczas nie korzystałam z tej możliwości, ponieważ po ksywkach (copywriterzy nie podpisują się imieniem i nazwiskiem) ciężko mi skojarzyć te osoby, których praca podobała mi się najbardziej. Poza tym, na liście copywriterów brakuje mojej średniej oceny. Widać tylko średnią ocenę bazującą na ocenach wszystkich firm korzystających z serwisu. [dopisane]

Z drobnych, mniej istotnych kwestii, podoba mi się możliwość grupowania wpisów i oznaczania jako wykorzystane. Gdyby jeszcze udało się dodać pole z adresem opublikowanego tekstu, wszystko byłoby w jednym miejscu.

Moje główne zastrzeżenia to:

  • braki w interpunkcji – nie wiem czemu, ale w przypadku tekstów od różnych copywriterów, występowały poważne braki w interpunkcji. Co prawda to detal, jednak powinni to dopracować, aby przynajmniej przed zwrotami z „który” czy „że” znalazły się przecinki. Zdarzało mi się już kilka razy oddać tekst do poprawki, ale to z powodu nieco bardziej poważnych powodów, niż interpunkcja [dopisane]
  • brak formatowania tekstów – we wszystkich serwisach tego typu, brakuje mi ich pełnego sformatowania, tj. wizualnego podziału na akapity, wyróżnień itp. Idealnie byłoby, gdyby obok pola tekstowego znajdował się przycisk do pobrania tekstu sformatowanego w wersji HTML, dzięki czemu publikacja ograniczyłaby się do Ctrl+C i Ctrl+V 😉 Coraz mocniej brakuje mi tej opcji, a myślę, że wiele osób mogłoby nawet nieco dopłacić za możliwość ich zlecenia, a następnie pobrania jednym z kliknięciem pełnego kodu HTML do wstawienia na stronę. [dopisane]

I na koniec kilka sugestii, które przesłałam dzisiaj mailowo [dopisany cały akapit]:

  • drobne zmiany – podczas dodawania zlecenia jest o jeden krok za dużo, który ma być ostateczną akceptacją dodawanego zlecenia. Następnie, kiedy chcę dodać kolejne, przydałoby się automatyczne wczytanie ostatnio wybranego rodzaju tekstu i projektu – w tej chwili za każdym razem muszę na nowo wybierać rodzaj tekstu, jego długość, kategorię tematyczną i projekt. Podobny problem występuje podczas akceptacji tekstów – dzisiaj miałam do zaakceptowania 3 teksty, jednak po zatwierdzeniu pierwszego pojawiła się informacja o braku kolejnych tekstów do zatwierdzenia. Musiałam więc wrócić na dashboard i ponownie przeklikać cały proces sprawdzania tekstów. To przeszkadza głównie przy dodawaniu lub sprawdzaniu większej ilości zleceń, bo przy tych jednorazowych w ogóle nie zwraca się uwagi na takie detale. Wydaje mi się również, że 48 godzin to zbyt krótki czas na akceptację tekstów – po tym czasie są one akceptowane automatycznie, a łatwo ten okres przegapić lub po prostu nie znaleźć chwili na to, aby przejrzeć wszystkie teksty i ewentualnie zgłosić do nich uwagi.

Podsumowując, jakość tekstów mi odpowiada, a przez tempo realizacji ogólne wrażenie z serwisu jest bardzo pozytywne. Niemały wpływ na pozytywną ocenę ma też porównanie z konkurencją, która przy podobnych cenach oferowała znacznie niższą jakość. Teksty na Textbookers zlecałam na różnym poziomie i z różnej tematyki, a moje oceny są zazwyczaj w przedziale od 4 do 6/6 za tekst i rzadko kiedy były dużo niższe [dopisane]. Raz nawet zdziwiłam się, że mimo nieco specjalistycznej tematyki, nie było żadnych problemów z realizacją zlecenia. Mimo że plusów wymieniłam tyle samo, co minusów, to jednak te drugie mają znacznie mniejsze znaczenie a kilka ostatnich można potraktować bardziej jako sugestie rozwoju.

Z drobiazgów, które również wpływają na dobry odbiór serwisu, jest chociażby możliwość zdobycia dodatkowych punktów przez ocenę zlecenia, polubienie FanPage’a, oraz udział w programie partnerskim. To niby detale, ale z punktu widzenia marketingowego, jest to bardzo dobre zagranie. Pierwsze zlecenie jest również darmowe, chociaż ma spore ograniczenie co do liczby znaków.

Wspominałam już o programie partnerskim, a ponieważ z Textbookers zostaję na dłużej, zachęcam do skorzystania z linka z refem.

KATEGORIE: Narzędzia SEO
Comments (74)

Zarejestrowałem się właśnie z Twojego refa (choć mail aktywacyjny jeszcze nie doszedł), sam sprawdzę z ciekawości, choć mam obawy co do punktu „brak możliwości wyboru copywritera”. Wolałbym współpracować ze sprawdzoną osobą. Na chybił trafił można grać w lotto, a nie zlecać teksty copywriterom. To powinni zmienić i to jak najszybciej.

Niezmiernie miło jest przeczytać pozytywną recenzję na temat naszego serwisu – bardzo za to dziękuję 🙂

Odnosząc się brakujących funkcji:
„Gdyby jeszcze udało się dodać pole z adresem opublikowanego tekstu, wszystko byłoby w jednym miejscu.”

Szczerze mówiąc nie wiedzieliśmy, że takie pole jest potrzebne – w takim razie je dodamy.

„brak formatowania tekstów”

Również dodane do listy rzeczy do zrobienia:)

„brak możliwości wyboru copywritera”

Pracujemy właśnie nad rozszerzeniem oferty o artykuły tematyczne jak również teksty z synonimami. Wraz z nimi pojawi się możliwość wyboru copywritera dla wspomnianych typów jak również dla tekstów zapleczowych. Za około 2 tygodnie zmiany powinny być już wprowadzone.

Pozdrawiam,
Maciej Matysik
TextBookers.com

Każdemu seo-copywriterowi można zafundować fajną książeczkę: „Gdzie postawić przecinek?”, Przyłubskich.

Widać, że system jest jeszcze nie dopracowany. W niektóre opcje nie da się wejść, wyświetlają się błędy.

A co do wyboru copywritera to w regulaminie można przeczytać, cytuję: „Po zatwierdzeniu tekstu przez klienta otrzymujesz wynagrodzenie. Zależy ono od ocen wystawionych przez klientów. Im lepsze teksty piszesz, tym więcej zarabiasz! Aktualne stawki za teksty sprawdzisz na stronie „Zarobki i ocena”.”

Czyli z tego co piszą w rozdziale Pomoc, istnieje możliwość oceny copywritera, czyli jak dają możliwość oceny jegomościa, to powinni dać możliwość ponownego wyboru. Powinni to zmienić i dać możliwość wyboru, bo jedno z drugim się gryzie.

Dla porównania punkt widzenia seocopy:

http://blog.copywrite.hpark.pl/2013/11/10/textbookers-test-nowego-serwisu-2/

@Kamil M.
Za 0,80 PLN / 1k zzs przecinki stawiane są tylko przed „że” i „który” 🙂

„Zależy ono od ocen wystawionych przez klientów. Im lepsze teksty piszesz, tym więcej zarabiasz!”
Hmm, czyli copywriter, którego tekst ocenię na 4/6 punktów, dostanie za tekst mniej niż ten oceniony na 6? Czy bardziej chodziło o to, że lepiej oceniony copywriter dostanie więcej zleceń i tym samym więcej zarobi?

No na pewno jeśli chodzi o stawki, to klient i copywriter będą mieli zupełnie inne opinie na dany temat. Klientowi zależy na niskich stawkach, z kolei copywriterowi – na wynagrodzeniu odpowiednim do nakładu pracy.

apollo, możesz zdradzić swój login w Textbookers? Ciekawi mnie, czy jest tam jakieś zlecenie ode mnie.

Od razu dodam, że przydałby mi się dodatkowy copywriter do bardziej wymagających zleceń typu opracowanie tekstu na podstawie przeprowadzonych badań itp. Jak ktoś jest chętny, zapraszam do kontaktu. Zawsze lepiej jest mieć kilka osób do dyspozycji, w razie gdyby jednej coś wypadło.

Brak możliwości wybory Copywritera to zdecydowanie duży minus tego serwisu. Zamawiając tekst nie wiesz czego się spodziewać. Wolę korzystać ze swoich sprawdzonych osób.

Na podstawie ocen wystawionych przez klientów wyliczana jest średnia ocen dla danego copywritera. Później na podstawie średniej ocen obliczane jest jego wynagrodzenie. Np. za tekst preclowy 1000 znaków copywriter z oceną 5,51 otrzyma 1,00 PLN natomiast z oceną 5,01 dostanie 0,90 PLN. Ma to być motywacja dla copywriterów aby pisali jak najlepsze jakościowo teksty.

Pozdrawiam,
Maciej Matysik

Pomyślimy o tym 🙂

Pozdrawiam,
Maciej Matysik

Na pewno może to wpływać na starania copywritera, jednak po tej wiadomości chyba wstrzymam się od wystawiania ocen, jeśli nie będę mogła dać 6 😉 Stawki i tak są bardzo niskie i nie chcę mieć wyrzutów sumienia, że przeze mnie copywriter dostanie jeszcze mniej.

Tak jak wspominałem dla tekstów zapleczowych, artykułów tematycznych oraz tekstów z synonimami możliwość wyboru copywritera pojawi się za 2-3 tygodnie.

Oprócz tego już teraz każdy tekst jest weryfikowany przez moderatorów. Nie ma więc obawy, że otrzyma Pan tekst słabej jakości. Co więcej zawsze można zgłosić go do poprawy bądź odrzucić w razie gdyby faktycznie nie spełniał Pana oczekiwań.

Pozdrawiam,
Maciej Matysik

Niestety nie ma mnie na textbookers. Aktualnie piszę dla siebie

Chciałbym zwrócić uwagę na inną rzecz:
Niektóre teksty preclowe przestają być preclami, w rozumieniu seocopy [definicja giełdytekstów]. Te niby precelki niejednokrotnie trafiają na zapleczówki, blogi firmowe, lub strony z artykułami do przedruku, a oceny za artykuł to 3.5, 4, 4,5 [Na podstawie moich doświadczeń (patrz pierwsze zdanie) i rozmów z innymi seocopy].

Po więcej odsyłam do kolejnego artykułu, oraz komentarzy pod nim:

http://blog.copywrite.hpark.pl/2013/09/17/zmiana-ograniczen-cenowych-na-gt/

Dodatkowo polecam zapoznać się z innymi publikacjami autora.

Czepianie się interpunkcji przy tekście za 1,48 zł brutto to z lekka bzdura. Jestem w szoku, że ktokolwiek chce to pisać.

Odniosę się do plusów (pomijając kwestię ceny, bo jako copywriter zawsze będę miał odmienne zdanie).
1. Ekspresowe tempo – w konkurencyjnym serwisie (Giełda Tekstów) można złożyć zamówienie ustawiając czas wykonania nawet na 1 godzinę. Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie to o wiele bardziej ekspresowe niż 48h. No ale GT to mimo wszystko giełda a nie typowy serwis z bezpośrednimi zamówieniami, więc lepsze porównanie byłoby z seoTXT – niestety nie posiadam tam konta, nie orientuję się, ile trwa obecnie wykonanie zamówienia, ale podejrzewam, że nie dłużej niż 24h a dodatkowo za przekroczony termin jest/była jakaś rekompensata.
2. Brak lania wody – nie chwaliłbym dnia… i tak dalej. Serwis jest nowy, copywriterzy są nowi i starają się jak najszybciej uzyskać maksymalne oceny, aby zarabiać jak najwięcej. Dasz sobie rękę uciąć, że kiedy ci „nowi” z dobrymi ocenami się wypalą albo z kolei ci z niskimi ocenami zauważą, że pisanie za pięćdziesiąt groszy im się nie opłaca, to nie przestaną się przykładać do tekstów? Uważam, że całościowe ocenianie serwisu na plus z racji „braku lania wody” po tak krótkim czasie mija się z celem i nie jest wiarygodne. Taką opinię można wystawić po zamówieniu większej ilości tekstów w różnych tematykach i różnego rodzaju. Trzeba też wziąć poprawkę na fakt, że inaczej wyglądają finalnie teksty pisane przez X różnych osób – każda z własnym stylem, własną koncepcją tekstu – a inaczej, kiedy dwadzieścia artykułów na ten sam temat pisze jedna osoba.

Czym to się różni od SEOTXT?

Marta,
ale z drugiej strony obniżając ocenę za kiepskiej jakości tekst z czasem pozbędziesz się z serwisu wodolejców i osób robiących błędy interpunkcyjne, bo spadek poniżej jakiegoś tam progu sprawia, że osoba wylatuje „z pracy”, o ile dobrze zrozumiałem to, co autorzy piszą na PiO w swoim wątku.
Czyli pośrednio można w ten sposób nie tylko nagrodzić dobrych, ale i „ukarać” kiepskich, którzy niepotrzebnie marnują nasz czas…

I jeszcze jedno – nie nazywajcie autorów copywriterami, to coś całkowicie innego.

czy ktoś sprawdzał czy teksty sa autorskie? Wziąwszy pod uwage nawet najbardziej żałosną stawkę pracy za godzinę na polski rynku (6 zł netto ) to taki preclarz (słusznie andku mówi, że to nie są copywriterzy) musiałby napisać 10-12 tekstów w godzinę (czyli 4-6 minut na tekst, zakładając że np. dyma 8 godzin bez wstawania od kompa) – aż trudno uwierzyć, że ktoś się tak daje frajerować (no chyba ze teksty pochodzą od „bezpłatnych stazystów robiacych karierę w w SEOcopywritingu za „referencje”) . Zresztą , mało mnie interesuje kto sie komu daje dymać – ważne czy teksty autorskie 🙂

Każdy tekst przed wysłaniem do klienta jest sprawdzany przez program antyplagiatowy.

Odnosząc się do wynagrodzenia, to przykładowo 10 tekstów preclowych można napisać spokojnie w 40 minut zachowując dobrą jakość (czyli nie jest to praca non stop). Zakładając najwyższą stawkę daje to 10 zł brutto = 8,2 zł netto. Duża część naszych pisarzy to przykładowo osoby po polonistyce które najzwyczajniej w świecie nie mogą znaleźć pracy i taka forma zarobku jest dla nich atrakcyjna zwłaszcza, że mogą pracować w ustalonych przez siebie godzinach. Wszystko jest więc sprawą indywidualną, niektórzy stwierdzą, że tego typu forma zarabiania jest kiepska natomiast innym będzie w zupełności odpowiadać.

Pozdrawiam,
Maciej Matysik
TextBookers.com

1. Myślę, że najrozsądniej jest przetestować każdy serwis i osobiście się przekonać który będzie dla Pana najodpowiedniejszy.
2. Teksty zarówno teraz jak i w przyszłości będą moderowane. Nie ma więc obawy, że copywriterzy zaczną pisać teksty kiepskiej jakości bo takie będą po prostu odrzucane. Inna sprawa to jeżeli zależy nam na unikalności to 20 tekstów na dany temat przez różne osoby będą na pewno bardziej zróżnicowane niż te same 20 tekstów napisane przez jedną osobę.

Pozdrawiam,
Maciej Matysik
TextBookers.com

Właśnie opublikowałam jeden z tekstów z Textbookers – http://artelis.pl/artykuly/58004/Problemy-w-nauce-jezyka-angielskiego To jakość zapleczowa, a tekst kosztował łącznie 4,18 zł brutto.

Szału nie ma, jako tekst zapleczowy daje radę, za takie pieniądze cudów nie ma się co spodziewać, czasami jak czytam arty np. na Onet czy Wp to mam wrażenie, że tamtejsi redaktorzy publikują teksty zbliżone do tych kupowanych za 1 – 1,50 na zaplecza dla SEO, tyle że oni myślą nad nimi dużo dużo więcej 🙂

1. Tekst ma 2351 znaków. Oznacza to, że 1k zzs zostało wycenione na 1,77 brutto. Hmmm…. Jak czytałem na pewnym blogu (adres we wcześniejszym komentarzu) stawki dla seocopy to 0,80-1,50 za 1k zss tekstu zapleczowego. Ostatecznie seocopy ma z tego na czysto, może ze złotówkę za 1k zzs. (Dobra, niech wam będzie – złotówka z groszami) Straszna stawka za artykuł, który prezentuję się co najmniej bardzo dobrze i właścicielka praw autorskich musi to przyznać.

2. Tak sobie myślę: A co tam rozwińmy punkt pierwszy !
Nie mam konta w serwisie, ale z tego co czytam na ich stronie internetowej, to:
„1000 znaków za 2,00 pkt (2,46 pln brutto)”.Za taki artykuł, gdyby piszący był kosmicznych lotów, kupujący musiałby zapłacić 5,78 pln brutto. Wynika z tego, że autorka tekstu nie ma maksymalnych ocen w serwisie, przez co zgarnia na czysto mniej, niż 1,5 pln za 1k zss.
Nie ma maksymalnych ocen ? Jak to !?
Pozwolę sobie szacować dalej:
Z moich prostych lub prostackich wyliczeń wynika, że pisząca ma ocenę 4,5.
Założenie: W jednym z komentarzy właściciel nadmienił – stawka spada o 10% za każde pół oceny w dół, licząc od 6.0.
Wracając do punktu pierwszego… Autorka dostała szacunkowo 1.10 PLN ( JEDEN ZŁOTY I DZIESIĘĆ GROSZY za tysiąc znaków ze spacją ).

Odpowiedź do zadania 1 i 2: Seocopy za swoją pracę otrzymał 2,58 PLN.
Uwagi do zadania 1 i 2: Czytałem na jednym blogu, że od tego trzeba jeszcze odprowadzić podatek.

3. Lexy jaką ocenę miał copy ? Nie sknociłem czegoś ?

4. @ Adam Mrogowski ad 1. przecież na giełdzie zlecenia znikają piorunem !

ad 2. Akurat uważam, że rozdzielenie zlecenia na kilka osób jest dobrym pomysłem – pod względem unikalności. Inaczej jednak z punktu widzenia seocopy, a w szczególności gdy nie będzie większej liczby zleceń.

5. @ TextBookers.com „[…]Nie ma więc obawy, że copywriterzy zaczną pisać teksty kiepskiej jakości bo takie będą po prostu odrzucane. […]” Polecicie im po wypłacie i po kłopocie

6. @ andku „Czepianie się interpunkcji przy tekście za 1,48 zł brutto to z lekka bzdura. Jestem w szoku, że ktokolwiek chce to pisać.”
6.1 Moim zdaniem najlepszy komentarz.
6.2 Więcej ! Uważam, że to bezczelność zleceniodawcy wnikać w niuanse językowe przy takiej stawce.

7. Czas się żegnać moi drodzy ! Nie będę was już smucił opowieściami z życia seocopów. Nie będę was już karmił nadętymi obliczeniami i marnością stawek. Obiecuję !
Jednak nim w tej sekundzie zniknę, podzielę się czymś:
Maciej Matysik „Witam serdecznie, Jest mi potrzebny sprzęt do pracy na plaży”

Bywajcie !

„Tekst ma 2351 znaków. Oznacza to, że 1k zzs zostało wycenione na 1,77 brutto.”
W założeniach było 1700 znaków i za tyle była płatność.

„Lexy jaką ocenę miał copy ?”
Jeśli pytasz o ocenę ode mnie za to zlecenie, to było to 6/6. Średnia ocena copywritera to 4,75/6 tylko nie wiem, czy moja ocena się w to wliczyła, czy jeszcze nie.

„Uważam, że to bezczelność zleceniodawcy wnikać w niuanse językowe przy takiej stawce.”
Jeśli recenzuję serwis, muszę to robić rzetelnie, zwracając uwagę na każdy rodzaj błędu. Bez względu na stawkę, niektóre błędy dyskwalifikują daną osobę z pisania jakichkolwiek tekstów. I pamiętajmy, że nikt copywritera nie zmusza do pracy za takie stawki. Wiele osób narzeka na zaniżanie stawek za teksty, a sami przy indywidualnych wycenach stosują te same stawki, żeby zwiększyć szansę na otrzymanie zlecenia.

Wyliczenia nie są do końca poprawne, bo zlecenie mogło być np. na 2000 znaków i to copywriter decyduje czy napisze na te 2000 czy 2300.

Mówiąc uczciwie nikogo nie nakłaniamy do pracy. Ale jeżeli danej osobie pasują zasady współpracy to staramy się jej zapewnić jak najlepsze warunki to znaczy możliwość pisania tekstów o dowolnej porze dnia i przede wszystkim ciągłość zleceń. Oczywiście to nie jest tak, że nie zależy nam na tym aby copywriterzy zarabiali więcej – zależy. Ale co z tego, że podwyższymy stawki za zlecenia jak i sam koszt tekstów jak okaże się, że przez to tych zleceń po prostu nie ma? Myślę, że większości osób które teraz z nami współpracują bardziej zależy, żeby pisać więcej tekstów za mniej niż nie pisać ich wcale.

Oczywiście, jeżeli jest się dobrym copywriterem i ma się grono zadowolonych klientów to na pewno jest się w stanie znaleźć na własną rękę zlecenia za wyższe stawki – i tego serdecznie Panu życzę.

Pozdrawiam,
Maciej Matysik
TextBookers.com

Ja właśnie dziś natknąłem się na ten serwis i rozpocząłem współpracę. Będę zarówno korzystał z pomocy copywriterów, gdy nie będę sam miał ochoty na pisanie tekstów – bo czasem pisanie w katalogach i precelkach potrafi doprowadzić do bólu głowy, szczególnie jeśli po raz czterdziesty chce się wymyślić nowy unikalny opis na ten sam temat 😉
Ale też spróbuję sił samemu jako pisarz tekstów dla innych – dopiero zobaczę jak to wychodzi z opłacalnością czas/zyski.
Ale dywersyfikacja źródeł dochodów dla własnego poczucia bezpieczeństwa jest tak samo ważna jak dywersyfikacja linków 😉
Jak dla mnie dobry jest ten motyw, że do wyboru są teksty pod zaplecza – bez większej dbałości – można sobie pisać szybko i są też zlecenia na teksty wysokiej jakości – wyżej punktowane. Więc zarówno copywriterzy mogą wybrać w czym się czują lepsi, jak i zleceniodawcy – jakiej jakości tekstów potrzebują.

Tak, w tym przypadku tekst miał być na 1700 znaków, więc copywriter widać się mocno rozpisał 😉

Wracając jeszcze do komentarza apollo, gdyby niską ceną tłumaczyć każdy błąd, to na temat wszystkich serwisów umożliwiających zamawianie tekstów musiałabym napisać tylko po jednym zdaniu – że są świetne i że je polecam. A nie o to przecież chodzi.

Moim zdaniem jednak startując z nowym serwisem tego typu, nie trzeba obniżać cen, aby przyciągnąć klientów. Wystarczy jakość lepsza niż np. na SEOtxt (tam jest sporo lania wody w przeciwieństwie do Textbookers) i stawki nawet przy takich „automatycznych” zamówieniach przez serwis mogłyby być wyższe.

„Ale dywersyfikacja źródeł dochodów dla własnego poczucia bezpieczeństwa jest tak samo ważna jak dywersyfikacja linków”
Dokładnie.

Co do jakości tekstów, czekam jeszcze na wprowadzenie wyższej jakości niż zapleczowe.

A co z frustratami, którzy dla zabawy będą wystawiać niskie oceny. Imo kryterium oceny nie będzie jasne. Mogę dać 1 ot tak dla kaprysu moje prawo ale to wcale nie znaczy, że obiektywnie oceniłem tekst. Pisarze będą również niezwykle sfrustrowani i pójdą gdzie indziej. Tam gdzie nie dosyć, że płacą więcej to jeszcze im się nie zabiera %. Generalnie z obiektywizmem to będzie miało mało wspólnego bo tacy Jak Marta albo nie ocenią albo będą zawyżać oceny no bo i tak płaci się tyle samo a stado frustratów będzie zaniżać ocenę.

Toteż każdy z serwisów testuję i sprawdzam przynajmniej do uzbierania pierwszej wypłaty. W przypadku tego jednak skutecznie zniechęcają absurdalne stawki, więc konto trzymam wyłącznie po to, aby mieć wgląd do wewnętrznych funkcji serwisu. Jak widać wasza moderacja jest jednak kulawa, skoro jak napisała wyżej Autorka, otrzymała i tak teksty z błędami.
PS. „Oczywiście, jeżeli jest się dobrym copywriterem i ma się grono zadowolonych klientów to na pewno jest się w stanie znaleźć na własną rękę zlecenia za wyższe stawki – i tego serdecznie Panu życzę.” A to zabrzmiało w stylu „Jesteś dobrym copywriterem, to pracuj na własną rękę, ale nie u nas, bo tutaj pracują tylko ci słabi” 😉

Trzeba zwracać uwagę na każdy szczegół. Właśnie dzięki recenzjom, twórcy serwisu mogą dowiedzieć się co zmienić by ich usługa była jeszcze bardziej konkurencyjna.

Ciekawy serwis. Będę musiał się bliżej przyjrzeć. Bardzo atrakcyjna jest cena tekstów. Ciekawe jak na dłuższą metę będzie z jakością.

Piszę teksty dla Textbookers od dwóch tygodni. Do dzisiaj wysłałam 45 tekstów, wszystkie zostały przyjęte. Moja średnia ocen 4,79. Chyba nieźle jak na początek. Nigdy wcześniej nie zajmowałam się taką działalnością. Zlecenia nie zawsze są dostępne, to moim zdaniem minus. Wynagrodzenie nie nadzwyczajne, ale może uda się trochę dorobić?

Serwis w porządku, zamówiłem kilka tekstów i jakość większości jest w porządku. Zauważyłem błąd, przy eksporcie całego projektu do .txt poszczególne teksty nie są w żaden sposób oddzielone od siebie.

[…] tekstów SEO. Strona ta została „całkiem” pozytywnie oceniona przez Martę Gryszko (link) jako pomocne narzędzie w pracy osoby zajmującej się pozycjonowaniem stron. Natomiast ja ze […]

Niedługo przetestuje. Z twojego refka oczywiście:P

Również poczułem się zachęcony po przeczytaniu opinii. Właśnie zleciłem napisanie tego darmowego tekstu próbnego. Wychodzi jakieś 830 znaków tekstu preclowego.
Ja rozumiem, że niskie stawki wzbudzają kontrowersję , ale po pierwsze jakoś trzeba przyciągnąć użytkowników, a po drugie zauważcie też, że nie każdy ma na początku nie wiadomo jak wysokie kwoty do przeznaczenia na założenie zaplecza, wpisy do katalogów itd.

Lexy pisze…

„… nie odchodząc oczywiście od swojej copywriterki, która dostaje trudniejsze zadania oraz samodzielną aktualizację treści na stronach ;-)” …

Lexy, mam prośbę. Daj mi kontakt do Twojej Pani od pisania>>>.. Potrzebuję fachowca od ślubów, sukni i bizuterii, oraz żeby miała tak ogólnie pojęcie o budowie strony, nie precla … Kontakt: malgorzataplus@vp.pl

Dziekuję z góry.
Dzieki za Twojego bloga!

A co z podatkiem dochodowym? Firma powinna odprowadzać. Robi to? Cena jest netto czy brutto?

Stawki tak niskie, że aż strach. Czyli aby wyjść na swoje, musiałbym napisać co najmniej 7 artów w godzinę, co daje nam niecałe 9 minut na każdy art. Z tego nie da się zrobić tekstu wysokiej jakości, chyba że ktoś potrzebuje tekst tylko i wyłącznie na zaplecze lub precle.

Mam nadzieję, że te stawki są tylko po to, aby zachęcić kupujących.

Stawki w miarę ok 🙂 i teksty też trzymają jakość

Szczegółowy opis rozliczenia podatku znajduje się tutaj:
http://textbookers.com/jak-rozliczyc-podatek

Pozdrawiam,
Maciej Matysik

Aktualnie w ofercie znajdują się tylko teksty preclowe oraz zapleczowe, stawki za teksty tematyczne będą oczywiście wyższe 😉

Pozdrawiam,
Maciej Matysik

Lexy – pojęcie „lania wody” przypisane do konkretnego serwisu to w naszych polskich warunkach podejście, które do niczego nie prowadzi :). U nas w seoTXT pracuje grubo ponad 100 freelancerów (głównie przy preclach, przy zapleczowych mniej) i z tego co wiem to praktycznie każdy z nich ma też konta u każdego konkurenta. Praktycznie w każdym serwisie pracują Ci sami freelancerzy. U nas stawki mają chyba trochę lepsze, więc kiedy tu są zlecenia to piszą u nas, a kiedy my mamy słabszy okres to przeskakują w inne miejsca, normalna sprawa.

Na stałą wyłączność mamy tylko czterech pracowników, którzy moim zdaniem piszą bardzo dobrze jeśli zlecenia są dobrze opisane.

Generalnie chodzi mi po prostu o to, że w każdym serwisie masz takie same szanse trafienia na pracownika lejącego wodę jak i na takiego, który się przykłada do swojej pracy :).

Mam cichą nadzieję, że rynek będzie się pomału zmieniał z rynku „preclowo/zapleczowego” na taki wysokiej jakości. Dużo przyjemniej pisze się z klientem artykuły pasujące do indywidualnej strategii, realizujące określone cele i mające ściągać ruch/naturalne linki niż tysiące precli każdego dnia. Tylko niewielu jest klientów będących w stanie płacić przynajmniej te kilkadziesiąt złotych za 1000 znaków. Teksty nadal są w wielu przypadkach traktowane jako zapychacz strony, a nie jako jej kluczowa zawartość.

Szymon, dopóki Wasi redaktorzy będą anonimowi (tzn. podpisani cyframi), nie ma szans tego nawet zweryfikować. Zlecenia opisuję w ten sam sposób na obu serwisach.

zarejestrowałem się, chciałem potratować treningowo i zobaczyć jak działa. Stawki niskie, aż żal 😉 ale nikogo do niczego nikt nie zmusza. Liczyłem na większą rotację. Pożyjemy zobaczymy. Czego mi brakuje? To oczywiste!
Jeżeli ktoś obniża mi stawkę to nie mam pretensji, chcę wiedzieć za co. To powinien być obowiązek.
Co mi z takiego treningu jeżeli nie wiem co robię źle, lub okazuje się że precel za 1 złotówkę, miał być tekstem specjalistycznym 😉 Sfrustrowanych zleceniodawców też by się przydało wyplenić 😉

Może Koleżanka albo ktoś z obecnych mnie uświadomi 🙂
Zachęcony powyższym wpisem skorzystałem z usług tej firmy. Dostaję ileś tam tekstów, biorę jeden, sprawdzam i co drugie zdanie znajduję w G bardzo podobne (zmienione jedno słowo). OK. Biorę inny tekst (wszystko teksty zapleczowe, czyli „Poprawne językowo i gramatycznie, z podstawową wartością merytoryczną”) O gramatyce nie ma nawet co mówić, ale w tekście znajduję takie kwiatki, że włos dęba staje na głowie. Jakbym coś takiego na stronę wrzucił, to mógłbym ją chyba potem tylko do testów na odporność G na blasta użyć.
Zatem powiedzcie mi, co to oznacza tekst zapleczowy, czy można taki tekst bez wstydu wrzucić na bloga, do czytania nie przez G, ale przez ludzi? Czy jak zamawiacie powiedzmy 50 tekstów to sprawdzacie, czy koleś nie podesłał wam zmielonych tekstów z G, albo czy nie pisze ktoś w nich strasznych bzdur?
Tak pytam, bo po pierwszym zauroczeniu (wolę płacić niż samemu pisać) i sprawdzeniu wnikliwszym co dostaję za swoją kasę, zaczynam się zastanawiać, czy jest sens kupować coś za co będę się musiał wstydzić lub tłumaczyć przed prawdziwym autorem tekstu.

Panie Robercie,

W TextBookers każdy tekst można zgłosić do poprawy bądź zareklamować jeżeli nie spełnia oczekiwań. Nie przypominam sobie podobnego zgłoszenia co powyżej stąd trudno odnieść mi się do opisanej sytuacji. Każdy tekst sprawdzamy programem antyplagiatowym. Jeżeli trafił się Panu tekst jakości przez Pana opisywanej to prosiłbym o zgłoszenie na biuro@textbookers.com podając ID tekstu oraz Pana konta – sprawdzimy to.

Pozdrawiam,
Maciej Matysik

Ciekawa oferta, na pewno skorzystam, jak tylko będzie potrzeba. Adres zapisany 🙂

Zachęcony pozytywną opinią również sprawdziłem i jak na razie wszystko wygląda zachęcająco 🙂

Zobaczymy jak będzie dalej.

Z recenzjowanego serwisu korzystam jako copywriter i muszę przyznać, że wrażenia mam mieszane. Z jednej strony nie można narzekać brak zleceń, bo ostatnio jest ich sporo. Wypłaty dla autorów dokonywane terminowo, czyli też ok. Można pisać kiedy się chce, czyli tak jak najwygodniej…
Co mi najbardziej przeszkadza? Po pierwsze brak możliwości kontaktu ze zleceniodawcą. Czasami pojawiają się np. frazy z błędami i wątpliwość – zamawiający się pomylił czy też potrzebuje dokładnie takich fraz. Bywa też, że z opisu trudno wywnioskować, jakiego tekstu potrzeba zamawiającemu.
Po drugie, czas. Serwis wymaga aktywnego pisania. Jeśli w trakcie przerwiesz np. na 5 minut, zaraz pojawia sie komunikat o zbyt długiej przerwie. Przy preclach na tysiąc znaków to nie problem. Co innego, gdy potrzeba przygotować tekst na kilka tysięcy znaków i przynajmniej pobieżnie zaznajomić się z tematem. To upierdliwe, chętnie zrobiłbym save’a i np. wrócił do pisania za pół godziny, ale nie ma takiej opcji. Zastrzeżenia można mieć także do szybkości moderacji. Dwa dni czekania na to, by moderator przeczytał tekst na 1000 znaków? Potem jeszcze tydzień, żeby zleceniodawca zaakceptował. Szybko nie jest.
Po trzecie, wybór zleceń. Są kategorie, ale dosyć ogólne. Osobiście unikam jak mogę pisania o tym, na czym się kompletnie nie znam. Oczywiście można porzucić zlecenie i zająć się następnym w kolejności, ale za każdym razem pojawiają maksymalnie dwie propozycje. Jeśli obie z jakiegoś powodu nie pasują, trzeba odznaczyć całą kategorię w ustawieniach. Pod tym względem zdecydowanie lepsza była np. świętej pamięci Giełda Tekstów.
Po czwarte, cennik. To fakt – wynagrodzenie dla copywriterów jest bardzo niskie, a wymagania częto wręcz absurdalnie wysokie. Dobrej jakości tekst zapleczowy na 1000 znaków z trzema niegramatycznymi frazami za 1,5 zł brutto? Zdecydowanie brakuje opcji dla zleceniodawców, którzy chcą zamówić naprawdę dobrej jakości tekst i są w stanie zapłacić za niego godne pieniądze. Na marginesie, w ubiegłym miesiącu przez przypadek wypłynęły rachunki wszystkich copywriterów. Z tego co zauważyłem rekordzista zarobił nieco ponad 100 zł. Przy takich kwotach nie ma szans, żeby dobrzy autorzy zakotwiczyli tu na dłużej.
Po piąte, sytem ocen. Po ok. 200 napisanych tekstach moja średnia ocen to w tej chwili 5,4 więc niemal najwyższa katagoria płacowa. Przyznam jednak, że niektórych ocen zleceniodawców nie rozumiem. Zdarzyło mi się np. otrzymać notę 3.0 i komentarz „bardzo dobry tekst”. W takim razie co było dostateczne? I to tyle uwag na szybko.

Bardzo przydatny artykuł. Tylko wpisałem w wyszukiwarce słowo „SEO” i już trafiłem na bardzo przydatne materiały 🙂
Mam pytanie: „Znacie jakieś sprawdzone, anglojęzyczne strony oferujące takie usługi?”

Może dla zleceniodawców serwis jest świetny, ale dla copywriterów już niekoniecznie. Niejasności podatkowe, bardzo niefunkcjonalny system wyboru zleceń, automatyczne wypłaty. Ciężko powiedzieć o Textbookers cokolwiek pozytywnego.

Fakt – z rozliczaniem podatku polecieli po całości. Nie ma czegoś takiego jak przeniesienie obowiązku odprowadzenia zaliczki na podatek dochodowy na zleceniobiorcę (wyjątek stanowią zleceniobiorcy prowadzacy działalność gospodarczą, ale oni rozliczani są na nieco innych zasadach). Przy pierwszej lepszej kontroli z US firma będzie miała duże nieprzyjemności, a copywriterzy także.

Zapisałem się z Twojego linku. Świetnie, że wykonujesz takowe recenzje ponieważ nowa osoba bez problemu znajdzie najlepsze dla siebie rozwiązanie.
Dopiero zaczynam zlecać artykuły do napisania. Powiedz proszę jak bardzo szczegółowo musze opisać zlecenie? Czy po wykoaniu tej czynności inna osoba, która podejmie się działania odezwie sie do mnie?

Pozdrawiam

Copywriterzy nie mają takiej możliwości (co najwyżej poprzez moderatora), więc zlecenie musi być w miarę precyzyjnie opisane.

Ciekawe informacje. Sprawdze jak to działa.

Sprawę rozliczania copywriterów właśnie prostujemy – biuro księgowe wprowadziło nas w błąd za co przepraszamy. Wszystko rozliczane będzie poprzez PIT 11.

System wyboru zleceń również poprawiony – zapraszam do testowania wprowadzonych zmian;)

Pozdrawiam,
Maciej Matysik

Ceny bardzo konkurencyjne – spodziewałem się dużo większej – co jest bardzo miłym zaskoczeniem !!

Pozwolę sobie Lexy podlinkować nie recenzję a spis aktualnie w miarę najlepszych polskich firm tekstowych http://www.wydra.waw.pl/blog/gdzie-zamowic-teksty-seo-tematyczne-czy-do-content-marketingu/
Nie są ty wszystkie firmy. Tylko kilka wybranych z danego segmentu

Ostatnio zamówiłem u nich kilka tekstów i pozytywnie się zaskoczyłem jakością, mimo niesprecyzowania dokładnych wytycznych, a podaniu tylko słów kluczowych.

Oby ten początek współpracy zapowiedział długą i owocną współpracę 😉

Faktycznie to niewielki koszt, chociaż ja najbardziej sobie cenię terminowość. Dopiero ostatnio przy większej liczbie zleceń zaczęły się zdarzać pojedyncze przypadki, kiedy np. wskazana copywriterka nie podjęła się na czas zlecenia i przeszło na inną osobę.

Bardzo ciekawa recenzja, jednak błędy interpukcyjne to błędy użytkowników a nie textbookera 🙂 nic się z tym nie zrobi moim zdaniem.

[…] się od kilku złotych za 1000 znaków. Lexy w jednym z ostatnich wpisów na swoim blogu opisuje platformę TextBookers, na której taki tekst można kupić za nieco więcej niż 1 zł netto. Gdybyśmy jednak […]

Mam bardzo ważne pytanie, ponieważ w temacie jestem świeżakiem. Aby zarabiać w textbookers należy podać nr IBAN i hasło. Czy to to samo hasło, które umożliwia mi dostanie się do mojego konta w mBanku i czy jest to w pełni bezpieczne? Będę wdzięczna za odpowiedź.

Dziwna firma, przede wszystkim brak kontaktu… napisałem maila – brak odpowiedzi, nigdzie nie ma do nich telefonu. Moje teksty wiszą już ponad tydzień czasu i nic się nie dzieje. Teksty miały być w języku niemieckim.
Płatność oczywiście z góry, nie ma z kim rozmawiać o zwrocie gotówki.

Zleciłem tej firmie teksty w języku niemieckim i angielskim. Płatność z góry.
Teksy wiszą już ponad tydzień, brak odpowiedzi, firma bez telefonu, brak kontaktu…. dno, nie wiem czy w ogóle odzyskam pieniądze.

Totalnie nie polecam Texbookers – zakupiłem tam niedawno tekst – otrzymałem piękny plagiat istniejącego artykułu w sieci – zmienione słowa, lekko pomieszane – układ praktycznie ten sam. Skontaktowałem się z obsługą otrzymałem odpowiedź od Pana Pawła wiadomość" analizujemy sytuację, odezwiemy się jak wszystko sprawdzimy." i od 17 lipca nastała cisza. Nie odpisują na kolejne emaile… Moim zdaniem nie warto ryzykować więcej…

Na tego typu platformach wszystko zależy na jakiego copywrightera się trafi, nie ma tu reguły. Czasami trzeba ich sporo 'przesiać' żeby znaleźć tych naprawdę fajnych.

Cześć Lexy!
Może byłabyś zainteresowana odświeżeniem tego artykułu. Na TB sporo się zmieniło, a wciąż trafiamy szukając opinii o nich na Twój artykuł 🙂 Jest na to szansa?

Szansa na pewno jest, tyle że z czasem u mnie ostatnio słabo 😉 Może mógłbyś na maila przesłać podsumowanie zmian, abym wiedziała, na co szczególnie zwrócić uwagę?

Z roku na rok spada jakość pisanych tekstów. Ciężko o dobry jakościowo tekst w najwyższej kategorii pisanych tekstów. Do tego jeśli od razu nie pobierzemy tekstu i go wykorzystamy to textbookers może sam "zarchwiziować" tak, że tych tekstów już nie ma. Przykładowo dla projektu było 900 tesktów niewykorzystanych teraz jest 0 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Copyright 2005-2023 SEO blog Lexy. All Right Reserved.